nyskadu-Agniesiu nie taki wilk straszny

Ceropegia właśnie dopiero teraz wraca we właściwą stronę, do słoneczka
Anija- Aniu i moje ceropegia była mniejsza, i sporo słabsza, ale skutecznie cięłam i z powrotem do doniczki, bez specjalnych zabiegów `chwytała`
W moich fiołkach.. to była ręczna robota, ale na jednej sztuce się skończyło. Znalazłam tylko najgorszy tej wizyty skutek.. wyjedzony środek fiołka
Domimika 
mogę się mylić, ale to stosunkowo nowa odmiana, o przedłużonym kwitnieniu. Ja na razie nie mam z czego ciachnąć
agarow78 .. tego typu `robalki` .. to ja zostawiam przy życiu

zawsze były dla mnie małą tajemnicą..
Arletko Twoja ceropegia też urośnie

Zroślicha.. oj długo czekałam aż się `puści`.. a teraz.. zagęszczam, zagęszczam z każdego możliwego odrostu

W ogóle ostatnio mnie wzięło na zagęszczanie okazów, które już mam..; tak oto np. ostatnio pociachałam kolumneę i epi Marble Qeen ..
Renatko o hojkach to nie wiem jeszcze za wiele, ale.. h. carnosa jak dla mnie jest jedną z łatwiejszych.. nie mając o nich jeszcze zielonego pojęcia sadziłam szczepki nieukorzenione wprost do podłoża, zawsze chwytały. Natomiast w wodzie proces ukorzeniania powinien być jeszcze szybszy.
Co do mojej butelki.. to taka mała próba była. Miałam zbyt` miękki` i za młody jak na moje oko przyrost do ukorzenienia.. Wszystkie części, z tej rozłogi, które były bliżej doniczki, dawno puściły się zwyczajnie w wodzie, w słoiku, natomiast ta.. długo to trwało, dlatego postanowiłam stworzyć jej mały inkubatorek.. Do tego codziennie zraszam roślinkę w butelce. <Myślę, że w przypadku Twojej każdy sposób będzie dobry.
