To zdjęcie z widocznymi schodami świetne, wygląda to tak, jakbyś musiała przeciskać si między tymi roślinami, żeby dostać się do domu
Ogródkowe rozmaitości cz.5
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.5
Nelu, a co to znaczy "koniec z buszem" ?
To zdjęcie z widocznymi schodami świetne, wygląda to tak, jakbyś musiała przeciskać si między tymi roślinami, żeby dostać się do domu
To zdjęcie z widocznymi schodami świetne, wygląda to tak, jakbyś musiała przeciskać si między tymi roślinami, żeby dostać się do domu
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.5
Nelu powiem Ci że serce też mi biło gdy go wycinałam ale rozum zwyciężył dzisiaj już nie musiałąm zamiatać co za ulga. Piękna jest ta Cleome Seniorita Rosalita ale u mnie koniec z kupowaniem kwiatów rosnących w donicach z lilii zostały mi 3 donice i do jesieni jeszcze ich mam zamiar posadzić do ziemi i z liliami w donicach będzie koniec. Uwielbiam je jednak muszą mi wystarczyć tylko w gruncie.
- chatte
- Przyjaciel Forum

- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.5
Dlaczego miałabyś się pozbywać miniaturki E.M.?
Śliczna kleome. Miałam cleome w 3 kolorach: biały, różowy i taki, jak ma Twoja. Czy moja też była Sinioritą Rosalitą? ...
Wejście do domu pięknie obrośnięte! Wyobrażam sobie, jak pachnie tam floksami
Śliczna kleome. Miałam cleome w 3 kolorach: biały, różowy i taki, jak ma Twoja. Czy moja też była Sinioritą Rosalitą? ...
Wejście do domu pięknie obrośnięte! Wyobrażam sobie, jak pachnie tam floksami
- tara
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13137
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.5
potwierdzam, moje róże mają sporo miejsca mam nie powiem problem czasem z mszycami ale ogólnie są zdrowe, co prawda wyrzucam sobie, również spulchnianie ziemi jest bardzo ważne, ale tego nie robię zbyt regularnie. U mnie Handel należała do tych co to gubią liście, skracałam ją radykalnie, w tym roku uniknęła eksmisji tylko dlatego że kwitnie bez przerwy tak jak dotąd jeszcze nigdy, zdrowa, pewnie się wystraszyłaGabriela pisze:jarko pisze:
A tak ogólnie, to wydaje mi się że róże potrzebują miejsca, wtedy mają więcej przewiewu i mniej atakowane są przez choroby...
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.5
A może po prostu trzeba umieć rozmawiać z różami i innymi kwiatami ?
Bo czy to nie dziwne, że kiedy wykłócimy sie z rośliną ze ma ostatnią szansę to ona najczęściej pięknie zaczyna kwitnąć i rosnąć ?
Bo czy to nie dziwne, że kiedy wykłócimy sie z rośliną ze ma ostatnią szansę to ona najczęściej pięknie zaczyna kwitnąć i rosnąć ?
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.5
Mój Haendel nie rozumiał, co do niego mówię, albo udawał głupiego 
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.5
Śliczna ta Cleome u mnie tylko jedna sadzonka ościstej i po deszczach zrobiła sie pijana [czyli się przewraca ]a moze jej korzenie podgniły
. Busz piekny u Ciebie Neluś ,ale juz buszu nie chcę lepiej niech sobie różyczki stoją osobno z dala jedna od drugiej wtedy mogą złapać wiecej oddechu 
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25228
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.5
U mnie busz, i jakoś rózyczki sobie radzą. Pryskałam chemia 2 razy w tym sezonie. na początku lipca i teraz.
-
daffodil
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2217
- Od: 22 lut 2011, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Beskidy
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.5
Nelu u Ciebie znowu czegoś nowego się nauczyłam - przeczytałam Waszą mądrą dyskusję na temat cięcia róż. I jeszcze chciałam Ci podziękować w sprawie powojników. Wstyd się przyznać, ale moje były po prostu zaniedbane. Jak dostały wapna, kilkakrotnie oprysk z magicznej siły, to od razu ich wygląd się zmienił. Ale wstyd
, że je tak zaniedbałam.
- Alionuszka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5765
- Od: 16 cze 2009, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z zielonych płuc Śląska
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.5
Witam wszystkich odwiedzających
Przez ostatni czas mało mnie na forum ...ale goście już pojechali,to mam trochę więcej czasu...
Obecnie kwitnie Lavaglut ,drugie kwitnbienie...trzzeciego już na pewno nie będzie...


Jarko wzruszanie gleby jest u mnie koniecznością ...ziemia potrafi u mnie się tak zasklepić ,że patyka n ie można wbić...A przekopki w tak małym ogrodzie z ciągłą chęcią powiekszania liczby roślin jest nieuniknione...ale staram się nie uszkodzić korzeni róż,tej jesieni czeka mnie jeszcze przesadzanie róż ,które kiepsko start zaczęły w tym sezonie...
Gabrysiu liście z grzybem obrywam ,gdyż potrafią bardzo szybko zainfekować jeszcze te zdrowe...a chemia może zatrzymać proces zarażania (nie wiem z doświadczenia ,gdyż jej nie używam) i rozprzestrzeniania choroby,ale te już zarażone nie mają szans na uzdrowienie...opadną same .
Masz rację ,najważniejsza jest profilaktyka,czyli gnojówki ,opryski ziołowe,na pewno przyczynią sie owe zabiegi do zdrowej wegetacji...
Ewuś u mnie ciągle kwitnącą różą jest min. Ballerina...gorzej sprawują się pnące...,niektóre wciąż rosną jako róże wielkokwiatowe np.Aloha,czy Eden...
Ballerina ma wciąż dużo pąków w klastrach
Aloha drugie kwitnienie ma bardziej atrakcyjne

Gosiu na pewno podpasowała jej Twoja opieka ...odpowiednie miejsce w ogrodzie z dobrą ziemią ...albo towarzystwo innych roślin jej służy ...Margo2 pisze:Zresztą jak zauwazyłam róża zachowuje się inaczej w innym ogrodzie.
Nie wiem jakie warunki są optymalne, bo każda chyba lubi co innego.
U mnie jest róża Nicole prawdopodobnie, która u mojej sąsiadki i innej mojej koleżanki jest łysa. Moja jest cudownie zdrowa i pełna pąków. Kupowałyśmy razem tę różę. Także jest z tego samego chowu.
Nie wiem co jej u mnie podpasowało
Izka na ogrodzie coraz mnie mniej...nie mam w ogóle czasu...Ale co drugi dzień zaglądam ,co tam w mojej różance słychać ,i za dobrze się nie prezentuje...Trochę liści wyzbieram z plamistością ,ale nie jest to plaga...Witam szanowną Panią na Ogrodzie
W różanych ogrodach panują floksyI ja się cieszę z pachnących floksowych wiechci i pojedynczych kwiatów róż. I samosiejek Cleome... A Twoja Seniorita Rosalita chyba bije rekordy.
Czytałam o spaleniu Szekspira na stosie... A mój zawsze zaraza w tym roku jest jedną z lepszych róż w ogrodzie... Tak, że nie ma mądrych...
Obecnie kwitnie Lavaglut ,drugie kwitnbienie...trzzeciego już na pewno nie będzie...


Jarko wzruszanie gleby jest u mnie koniecznością ...ziemia potrafi u mnie się tak zasklepić ,że patyka n ie można wbić...A przekopki w tak małym ogrodzie z ciągłą chęcią powiekszania liczby roślin jest nieuniknione...ale staram się nie uszkodzić korzeni róż,tej jesieni czeka mnie jeszcze przesadzanie róż ,które kiepsko start zaczęły w tym sezonie...
Gabrysiu liście z grzybem obrywam ,gdyż potrafią bardzo szybko zainfekować jeszcze te zdrowe...a chemia może zatrzymać proces zarażania (nie wiem z doświadczenia ,gdyż jej nie używam) i rozprzestrzeniania choroby,ale te już zarażone nie mają szans na uzdrowienie...opadną same .
Masz rację ,najważniejsza jest profilaktyka,czyli gnojówki ,opryski ziołowe,na pewno przyczynią sie owe zabiegi do zdrowej wegetacji...
Ewuś u mnie ciągle kwitnącą różą jest min. Ballerina...gorzej sprawują się pnące...,niektóre wciąż rosną jako róże wielkokwiatowe np.Aloha,czy Eden...
Ballerina ma wciąż dużo pąków w klastrach
Aloha drugie kwitnienie ma bardziej atrakcyjneAdrianie Cleome seniorita rosalita to krzew ,który dorasta do 60 cm i wciąż kwitnie od maja i nie zamierza zaprzestać,u mnie rośnie w półcieniu ,nie choruje i nie jest zjadana przez robale...Ja ją przezimowałam w domu na parapecie okiennym ...Nelu co to za kleome? ja o takiej nie słyszałem
Pozdrawiam Nela
Ogródkowe rozmaitości
Ogródkowe rozmaitości
- Alionuszka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5765
- Od: 16 cze 2009, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z zielonych płuc Śląska
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.5
Wiesiu Mam parę róż pnących raz kwitnących...muszę je przycinać po kwitnieniu,gdyż właściwie to jedyny moment ,kiedy można je odmłodzić ,a w mojej ograniczonej przestrzeni muszą być pod specjalnym nadzorem ... wycinanie krótkopędów z przekwitniętymi kwiatami nad drugim oczkiem ... to konieczność ,aby nie tworzyła się plątanina pędów i pędzików...
Robię tak od dwóch lat ,są sporo ogołacane ,ale w następnym roku są bardziej uporządkowane...
Poza tym staram się wycinać gałązki rachityczne ,cienkie,a zostawiam grubsze i dorodniejsze
Basiu Cleome zimowała u mnie jeden raz ,teraz przed przymrozkami wykopię ją z ziemi ,wsadzę do doniczki i ...znowu na chłodny parapet ...Sama jetsem ciekawa ,czy i tym razem przeżyje...
Oliwko tak dosłownie z tym buszem nigdy niue skończę ,ale może ograniczę trochę...
Ale to przedsięwzięcie rozłożone na lata...
Przeciskanie ma miejsce ...zmierzając w stronę schodów...cóż mogę poradzić ,tam rosną pachnące floksy,muszę się o nie ocierać...
Danusiu rozumiem Twoje ograniczenia z doniczkami...kiedyś trzeba się odważyć na te radykalne przedsięwzięcia...Najwyżej łezkę się uroni...
Izka pozbywam sie tej ładniutkiej miniaturki ,bo u mnie choruje i źle jej u mnie ...Ania ją przygarnie...
Ta Cleome Seniorita jest tylko w jednym kolorze liliowym .Ty może masz te jednoroczne
Przy schodach pachnie i floksami,i clematisem aromatica i groszkiem pachnącym ...Jeszcze Comte de Chambord rozwija kwiaty...ogólnie jest pachnąco ...
Taruś takie masz przestrzenie ,że róże moga rosnąć w warunkach dla nich najdogodniejszych...U Ciebie jest wspaniałe rosarium ,a po paru latach to nie można będzie wyjść z zachwytu
Grażka nieraz sie przekonałam ,że ultimatum dawane różom działa na nie jak zastrzyk energii...
Oliwko pewnie niedostateczną ilość słów użyłaś...
Jadziu u mnie busz ale przede wszystkim bylinowy...bo róże średni wigor wykazują ...
Małgosiu i oby tak wszsytko u Ciebie rosło...zdrowo i bujnie...
Asiu super ,że powojniki nabrały żywotności...w przyszłym roku będą starsze o rok ,na pewno pokażą się z tej lepszej strony...
Nareszcie doczekałam się kwiatu rośliny ,która zwie się Dzięgiel ozdobny Angelica gigas ,miejsce znalazłam mu między tujami i dobrze mu ytam ,bo ma wiele pąków...



Kwitną też od pewnego czasu Hiacynty kalifornijskie...powtykane cebulki na wiosnę...


Swoje wielkie kwiaty pokazuje Thunbergia grandiflora...


Będzie co suszyć na zimową herbatkę...owoce rugosy

groszek szerokolistny
jeszcze zakwitł przesadzony i całkowicie obcięty bodziszek łąkowy...

oleander pełny pachnący

Robię tak od dwóch lat ,są sporo ogołacane ,ale w następnym roku są bardziej uporządkowane...
Poza tym staram się wycinać gałązki rachityczne ,cienkie,a zostawiam grubsze i dorodniejsze
Basiu Cleome zimowała u mnie jeden raz ,teraz przed przymrozkami wykopię ją z ziemi ,wsadzę do doniczki i ...znowu na chłodny parapet ...Sama jetsem ciekawa ,czy i tym razem przeżyje...
Oliwko tak dosłownie z tym buszem nigdy niue skończę ,ale może ograniczę trochę...
Przeciskanie ma miejsce ...zmierzając w stronę schodów...cóż mogę poradzić ,tam rosną pachnące floksy,muszę się o nie ocierać...
Danusiu rozumiem Twoje ograniczenia z doniczkami...kiedyś trzeba się odważyć na te radykalne przedsięwzięcia...Najwyżej łezkę się uroni...
Izka pozbywam sie tej ładniutkiej miniaturki ,bo u mnie choruje i źle jej u mnie ...Ania ją przygarnie...
Przy schodach pachnie i floksami,i clematisem aromatica i groszkiem pachnącym ...Jeszcze Comte de Chambord rozwija kwiaty...ogólnie jest pachnąco ...
Taruś takie masz przestrzenie ,że róże moga rosnąć w warunkach dla nich najdogodniejszych...U Ciebie jest wspaniałe rosarium ,a po paru latach to nie można będzie wyjść z zachwytu
Grażka nieraz sie przekonałam ,że ultimatum dawane różom działa na nie jak zastrzyk energii...
Oliwko pewnie niedostateczną ilość słów użyłaś...
Jadziu u mnie busz ale przede wszystkim bylinowy...bo róże średni wigor wykazują ...
Małgosiu i oby tak wszsytko u Ciebie rosło...zdrowo i bujnie...
Asiu super ,że powojniki nabrały żywotności...w przyszłym roku będą starsze o rok ,na pewno pokażą się z tej lepszej strony...
Nareszcie doczekałam się kwiatu rośliny ,która zwie się Dzięgiel ozdobny Angelica gigas ,miejsce znalazłam mu między tujami i dobrze mu ytam ,bo ma wiele pąków...



Kwitną też od pewnego czasu Hiacynty kalifornijskie...powtykane cebulki na wiosnę...


Swoje wielkie kwiaty pokazuje Thunbergia grandiflora...


Będzie co suszyć na zimową herbatkę...owoce rugosy

groszek szerokolistny
jeszcze zakwitł przesadzony i całkowicie obcięty bodziszek łąkowy...

oleander pełny pachnący
Pozdrawiam Nela
Ogródkowe rozmaitości
Ogródkowe rozmaitości
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25228
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.5
Nelu, u mnie czasami aż za bujnie rosnie
Cały czas muszę dzielić, albo przesadzać.
Za gęsto sadzę
Cały czas muszę dzielić, albo przesadzać.
Za gęsto sadzę
- jarko
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 685
- Od: 1 cze 2010, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.5
Nela.Co do pogody to amerykanie tym razem totalnie nie trafili. Przez nią rośliny fiksują, wiele zachowuje się jakby była już jesień.. Nie przypominam sobie, aby o tej porze niektóre rośliny nabierały jesiennego przebarwienia, szokują klony palmowe, parrocja, kalina koreańska. Nie tylko róże dostają ostro w kość, wiele roślin cierpi od tej wszechobecnej wilgoci, plamistość coraz większa, robale rozwydrzone, plaga gąsienic na pąkach róż. Ludzie czekają na ponoć słoneczny koniec tygodnia żeby rozkoszować się słońcem, a ja żeby wreszcie móc zrobić konieczne opryski, przynajmniej na robale, bo na plamistość sierpniowy oprysk jest ponoć nieskuteczny. Z róż nieskazitelne pozostały niestety tylko dwie odmiany: Angela i Solero, większość szkoda gadać. No i wyżalił się chłopiec, jest lżej. Pozdrawiam
- basjak
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5033
- Od: 20 wrz 2009, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.5
Oj, chciałabym zobaczyć Alohę na własne oczy
robi za wielkokwiatową z powodu przemarzania, czy po prostu domaga się większej przestrzeni?
U mnie z plamistością niebo lepiej, niż rok temu. Za to kwiaty na różach o wiele mniej urodziwe. Wielkokwiatowe zmieniają nie tylko kolory, ale i kształt kwiatka
karłowacieją 
U mnie z plamistością niebo lepiej, niż rok temu. Za to kwiaty na różach o wiele mniej urodziwe. Wielkokwiatowe zmieniają nie tylko kolory, ale i kształt kwiatka
Pozdrawiam mile - Basia
Balinki
Balinki
- jarko
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 685
- Od: 1 cze 2010, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Ogródkowe rozmaitości cz.5
U mnie też kwiaty róż karłowacieją i nie wiem czy to tylko sprawka tych ciągłych deszczy, które pewnie dokładnie już wypłukały wszelkie nawozy, a może też brak słońca i za niska temperatura.
Nela.Sama sprowokowałaś kolejny temat: owoce rugosy, nie mam pojęcia, co i jak robić, aby w końcu trafiły do kuchni. Przy rugosach nie powtarzających kwitnienia ciąć nie można (choć zalecane delikatne cięcie dla nadania formy krzewu), bo stracimy owoce. Z dzieciństwa pamiętam, że ojciec je zbierał w dwóch rzutach, pierwszy raz na styku lato/jesień, a drugi po pierwszych przymrozkach (ale nie wiem dlaczego właśnie tak).
Przy rugosach powtarzających kwitnienie, sprawa się komplikuje, bo trzeba pewnie dokonywać wyboru:kwiaty lub owoce. Jak to się robi? Owoce zostawiać po pierwszym kwitnieniu, aby zdążyły dojrzeć? A może dopiero z kolejnych kwitnień? Ale których, bo niektóre rugosy kwitną praktycznie na okrągło do przymrozków. Jak prawidłowo postępować, żeby i wilk był syty i owca cała?
Nela.Sama sprowokowałaś kolejny temat: owoce rugosy, nie mam pojęcia, co i jak robić, aby w końcu trafiły do kuchni. Przy rugosach nie powtarzających kwitnienia ciąć nie można (choć zalecane delikatne cięcie dla nadania formy krzewu), bo stracimy owoce. Z dzieciństwa pamiętam, że ojciec je zbierał w dwóch rzutach, pierwszy raz na styku lato/jesień, a drugi po pierwszych przymrozkach (ale nie wiem dlaczego właśnie tak).
Przy rugosach powtarzających kwitnienie, sprawa się komplikuje, bo trzeba pewnie dokonywać wyboru:kwiaty lub owoce. Jak to się robi? Owoce zostawiać po pierwszym kwitnieniu, aby zdążyły dojrzeć? A może dopiero z kolejnych kwitnień? Ale których, bo niektóre rugosy kwitną praktycznie na okrągło do przymrozków. Jak prawidłowo postępować, żeby i wilk był syty i owca cała?

