O... dzięki Aniu... chciałam potwierdzenia czy moja jest tą co miała być...
No i jest...
Ale za to Elmshorn znowu nie ta... kurcze... jak oni to sprzedają...
Nelu wiesz,że najładniej kwitną za płotem i cieszą oczy sąsiadek.
Mikstury razem im dawkujemy i dlatego u Ciebie też pięknie kwitną tylko w większym ścisku.No i faktem jest ,że masz wredną ziemię i potrojnie musisz się napracować.
Gabrysiu no to przynajmniej Pernille jest właściwą różą.A niespodzianki jak czytasz mamy wszyscy.
Aniu. Twoja żółta-nn ma przepiękne liście. A to właśnie one potrafią wydobyć lub zniweczyć piękno kwiatu róży. A w ogóle, czy u Was na Śląsku nie ma robali, bo widzę prawie nienaruszone liście. U mnie nie pryskam, bo ciągle pada, i robali masa, liście powygryzane, brzydkie. Tym się jednak nie przejmuję, bo to tylko walka natury. Gorzej, że na niektórych odmianach opadają małe pączki kwiatowe. Na 100% to nie wina robali, raczej pogody, a może jak róża zawiązuje zbyt dużo pączków to je naturalnie przerzedza? Co myślisz o tym problemie? Wcześniej, jak nie lało, pączki nie opadały, może po prostu zrzuca je silny wiatr i duże krople deszczu? Denerwuje mnie to, bo nie znam przyczyny i nie mogę zapobiegać.
Witaj Jarku.
Dołączam się do opini,że liście są równie ważne jak sam kwiat.Już wcześniej o tym pisałam,że jest to jeden z czynników zachęcających do kupna lub odwrotnie.Opadanie pąkow ma wiele przyczyn i te główne sam wymieniłeś-pogoda- bo przecież najpierw upały afrykańskie a potem oziębienie i ulewy.Tego kwiaty nie znoszą.I jeśli nie widzisz szkodników(np.kwieciaka,który podcina szypułki kwiatow) to chyba tu upatrywałabym ten problem.
Również reakcja roślinki na zmianę miejsca,nawozów może powodować opadanie pąkow.
U mnie ten problem miałam z przesuszoną Comte de Chambord-kupiłam już z takimi zasuszonymi pączusiami.Po reanimacji(posadzona do ziemi i nawilżona)już wypuszcza pąki,które kwitną.(stare oczywiście odpadły)
Pozdrawiam serdecznie.
Maju,Aga- dzięki.Przy tej pogodzie trochę słonecznych barw przyda się .
Aniu jak już pstrykniesz fotkami - to szczęka opada
Jutro może pokaże Ci Twojego/mojego Flaminga ale cudo lalalal!!!!!!!!!!! widziała Halinka/Hall też potwierdziła super!
Anka, Ty masz Julię, a ja Irinę sympatyzuję z tym kolorem, a ta róża akurat potwierdza moje upodobania. Sadziłam ją w kwietniu, z gołym korzeniem, śmignęła w górę błyskawicznie i zdążyła już pokazać trzy kwiatki. Twoja pewnie bardziej leciwa, jak się sprawuje?
ANIU na razie nie ma co pokazywać pąkow ,ale jak tylko zakwitna zaraz wstawię . Piękne żólte krzaczory kiedy ja sie takich krzaczorów doczekam . Raczej już teraz wiem ,która bedzie prawdziwą Eskimoską raczej ta w donicy
Jadziu to czekam niecierpliwie.U mnie dpiero wczoraj zlikwidowałam główki -bo już straszyly a nie opadły.Trzeba je ucinać,nie obsypują się.Kwitły chyba miesiąc.
Margo właściwie to z GF każdy powojnik się ładnie zgra a Jackmani-fioletowo-niebieski, jak najbardziej będzie podkreślal urodę tych małych kwiatuszków.(u mnie-fioletowy nn,błękitny Juuli i Multi Blue)
Basiu ja też wiosną ją posadziłam.Była to malutka sadzonka od Hajdrowskich.Na razie ma około 35 cm wysokości.Już powtarza kwitnienie.Róża bezspornie piękna.
Aniu-Taro-po nauce z rąk wnusi i Ty będziesz piękne zdjęcia wszawiała-jestem pewna.Moje nie są nadzwyczajne ot ,na średnim poziomie(patrząc na nasze mistrzynie obiektywu-a tych jest już wiele)
Agnieszko mnie ta róża zachwyca w jej pierwszym rozkwicie.Kwiaty klastrami obejmują cły krzak.Jesienią już nie jest taka zjawiskowa.Pędy strzelają do góry na 1.60-i więcej i kwiaty są na wierzchołku.