Jolu większość wykorzystanych roślinek w tych zwierzątkach to rojniki i rozchodniki, widziałam też skalnice. Pewnie ze względu na ich wytrzymałość na suszę i bardzo dekoracyjne liście w różnych kolorach.

A poza tym to miałam przyjemność spotkać się z kapryśną, górską pogodą. Świeci słońce, jest pięknie, a za moment leje i po ulewie znów pogoda piękna.

Na brak wody rośliny raczej nie narzekały.

Kwadratowych obrysów dopatrzyłam się w szyi łabędzia i rzeczywiście chyba były to doniczki z ziemią i roślinkami poukładane na jakimś stelażu. W innych zwierzakach ciężko było się czegokolwiek dopatrzeć, po prostu wspaniałą pracę ktoś wykonał.
Elizo ja też byłam lekko zdziwiona, widząc takie "coś".

A do Twojego ogródka z chęcią zajrzę.

Nie martw się każdy kiedyś zaczynał swoją przygodę z ogrodnictwem, ja w ciągu dwóch lat zgromadziłam kilkadziesiąt nowych roślin. Strasznie takie hobby wciąga...nawet kosztem nowych ciuchów.

Mimo że drzewa w moim ogródku są stare to na zajmowaniu się nim leci mi dopiero drugi rok. Też jestem początkująca.
Lecę sadzić nowości i może znajdę troszkę czasu na pielenie. Wieczorkiem postaram się wstawić nowe zdjęcia. Papa
