nie mogę jeszcze dobrze opanować zmian w komputerze, mysza lata - cwaniara chce bawić się w berka czy co
Olu ale mnie pocieszasz, staram się tylko fotek nowych nie mogę wgrać,
Basiu ten żywopłocik właśnie jest w likwidacji strzeliłam jak kulą w płot, zle oceniłam odległości między różami i liliowcami, powolutku naprawiam swój błąd, może jutro będę mogła dać fotki - nazwę tego liliowca muszę odszukać,
Marysiu - Ogrody Pani Grażyny Zybert są przepiękne warto je zobaczyć
a Pani Grażyna jest przemiłą i przesympatyczną pozytywnie zakręcona osobą, uwielbia i kocha rośliny,
godzinami może o nich opowiadać,
http://www.zyber.pl/index.php/category/ ... e-wlokach/
Ola odważna przymierzała sie do ich zwiedzania może jeszcze przyfrunie w te strony
Krysiu mało prawdopodobne aby rybki były chore dziś jednak byłam u brata jedynym logicznym wtłumaczeniem jest pokarm, to był świeży kiedy im dałam nie garnęły się do niego jak zwykle to robiły,
potem zauważyłam że rybka na oślep wali w rośliny, M włożył ja do wiaderka, potem następną - doszły do siebie,przed wyjściem z działki wrzuciliśmy do oczka, pokarm jak sobie teraz kojarzę pływał, byłam nawet zaskoczona. Rano byłam w sklepie i powiedziałam - nie było właściciela powiedziano mi, ze to niemożliwe, przez dwa dni miałam inne swoje sprawy nie poszłam do sklepu ponownie, M przyjechał z działki i jedna rybka była nie żyła ale nie tak która mieliśmy w wiaderku.
Na drugi dzień nie byliśmy na działce trzeciego dnia wszystkie już były martwe.
Zrobiliśmy eksperyment dziś wsypaliśmy karmę do wiaderka zobaczymy jutro czy będzie jakaś
tłusta plama, jaki będzie miała kolor woda i czy będzie odór, nie daje mi to spokoju muszę znalezć przyczynę.
Nostalgia fakt jest przepiękna, mam druga pewnie się zawstydziła bo idzie jak burza.
Joluś - przeceniasz moje umiejętności, w tym wieku to są już nawyki i np.nowa myszka sprawia mi tyle problemu, że wolę już żeby była żywa
Daluś to prawda mnie też się podobają takie uściski roślinek, ta lilia wyrosła nawet nie wiedziałam że tam jest i co ważne nie można jej bez szkody wyjąć, niech się dziewczyny ściskają
Kasiu - zawsze cieszy nas jak roślinki kwitną a do tego są zdrowe, co prawda w tym roku zatrzęsienie mrówek, ale najgorsze bo u mnie pojawiły się krety, nornice i czarne ślimaki a był spokój,
Wiesiu nie spodziewałam się,ze te maczki będą takie urocze muszę tylko przypilnować nasionek i na drugi rok tez posieję, szkoda tylko ze tak szybko mijają
Marysiu/Sasanka mam nadzieję na żywo będą Ci się jeszcze bardziej podobały i przygoda zamieni się w przewlekłego wirusa innej opcji na forum nie ma, czekam na spotkanie
Aniu - liliowiec biały się rozwinął fotka jest ale nie mogę wrzucić na komputer, mam tu tyle zmian że jestem całkowicie głupia, jutro będzie moje dziecię to przeszkoli,




