Miałam ten sam problem . Kupiłam Wapnovit , rozrabiałam 10 ml na 3 l wody. Opryskałam całe rośliny i dodatkowo podsypałam dolomitem.Na razie widzę ,że mam spokój, więc Wapnovit zdał u mnie egzamin. Tego drugiego środka nie znam , więc nic Ci na jego temat nie powiem.anula9 pisze:Mając na uwadze "piękną pogodę" i objawy suchej zgnilizny wierzchołkowej na dwóch krzaczkach pomidorów, zakupiłam dzisiaj preparat Wapnowit i Signum 33WG. Nie mam pewności, czy to dobry wybór.
Jak tylko przestanie padać , chcę opryskać pomidory. Mam problem z ustaleniem dawki Wapnowitu. Ile mam go wlać do 2 litrowego opryskiwacza.? Moim krzaczkom brakuje też magnezu. Czy opryskanie "Magiczną siłą do pomidorów" będzie wystarczające.?:wit
Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Pozdrawiam,Małgorzata
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Małgosiu.
Dziękuję. Jak tylko przestanie padać, opryskam moje pomidorki w podanej przez Ciebie proporcji.
Pozdrawiam.

Pozdrawiam.

-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 25
- Od: 25 kwie 2011, o 15:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Witam. Na cale szczescie u mnie pomidory sa prawie zdrowe, prawie bo niektore dopadla sucha zgnilizna. 2 pomidorki juz sie ladnie czerwienieja. lubie to forum czytac i rozumiem problemy ale ostatnio przerazajace tu sie czyta informacje- chemia, chemia, chemia oby te choroby zginely i byly posty tego typu: co robic z tymi pomidorami? taczkami czerwone , zdrowe wywozimy, rozdajemy sasiadom, ketchup robimy a one ciagle rosna i rosna:) pozdrawiam wszystkich pomidoromaniakow 

-
- 200p
- Posty: 294
- Od: 27 mar 2011, o 21:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Chełmna/ kuj - pom
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Koldi marzę o takich postachkoldi56 pisze: byly posty tego typu: co robic z tymi pomidorami? taczkami czerwone , zdrowe wywozimy, rozdajemy sasiadom, ketchup robimy a one ciagle rosna i rosna:) pozdrawiam wszystkich pomidoromaniakow

-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 25
- Od: 25 kwie 2011, o 15:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
heh, ja tez i takich zjawiskach z tymi taczkami u siebie jak i u innych...
- karool
- 200p
- Posty: 370
- Od: 31 mar 2007, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Trzebnica
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Koldi 56-Jak na razie to grozi mi taki scenariusz,dzięki akcji wymiany nasion.W szklarni już zbieram a w gruncie lada moment.
Zgadzam się z Tobą,że chemia,chemia i jeszcze raz chemia to dość smutna wizja.Po takie pryskane można pójść do sklepu i ile mniej kłopotu.Moje jak na razie bardzo urodziwe.Nie stosuję chemii ,ale stosuję przeróżne mikstury na bazie EMów.
Czytając to forum co rusz biegam patrzeć ,czy moje też już dopadło jakieś paskudztwo i prawie nie mogę uwierzyć,że jeszcze nic się nie dzieje.
Żebym nie zapeszyła
Zgadzam się z Tobą,że chemia,chemia i jeszcze raz chemia to dość smutna wizja.Po takie pryskane można pójść do sklepu i ile mniej kłopotu.Moje jak na razie bardzo urodziwe.Nie stosuję chemii ,ale stosuję przeróżne mikstury na bazie EMów.
Czytając to forum co rusz biegam patrzeć ,czy moje też już dopadło jakieś paskudztwo i prawie nie mogę uwierzyć,że jeszcze nic się nie dzieje.
Żebym nie zapeszyła

pozdrawiam
Alicja
Alicja
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Każdy z nas, od stóp do głowy, to jedna wielka chemia.Każde uderzenie serca- to chemia. Ciekaw jestem czy ten i ów odmówi przyjęcia leku w chorobie ?. Czy nie podacie leku dziecku w sytuacji zagrożenia ?.A te EM- y - to nie chemia.?. Z jakichś innych atomów pierwiastków zbudowane niż takie np. Infinito ?.karool pisze:Zgadzam się z Tobą,że chemia,chemia i jeszcze raz chemia to dość smutna wizja.
To nie jest ekologia . To coś na kształt Salvatore Dali.
Pozdrawiam i idę pryskać.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Szkoda że nikt nie mi nie odpisał na pytanie odnośnie sadzenia pomidorów w tym samym miejscu bez zmianowania przez długi okres czasu.
. Zamieszczam zdjęcia pomidorów zrobione dziś rano, nie wiem czy to faktycznie wina braku zmianowania że pomidory wyglądają tak kiepsko, wierzchołki robią się coraz bardziej cienkie a kwiaty prawie przestają się zawiązywać, na niektórych krzakach to kwiaty nawet nie chcą się pojawiać a jak pojawią się to kwitną przy samym wierzchołku(chyba tak nie powinna być). Podlewam 2 razy w tygodniu gnojówką zwierzęcą w rozcieńczeniu 1:10 w ilości 2l na krzak ostatnio zacząłem dodawać do podlewania nawóz wieloskładnikowy do pomidorów. Może są jeszcze głodne albo przenawożone? Doradźcie proszę

Pozdrawiam Marcin








Pozdrawiam Marcin
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Tadeuszu48 trzymam mocno kciuki za Twoje ranczo.
Pozdrawiam Mirka
Pozdrawiam Mirka
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Marcin
Niestety korzenie pomidorów są atakowane w glebie przez różne patogeny jak np wertycylioza . Nie mówiąc o tym, że każda roślina pozostawia w glebie coś co można porównać z ludzkimi wydalinami. Spadek plonów to naturalna konsekwencja braku zmianowania.
Pozdrawiam
PS na wierzchołkach widoczna jest chloroza, najprawdopodobniej manganowa . Korzenie, wskutek zmianowania, mągą mieć ograniczoną zdolność pobierania składników z gleby. Konieczny oprysk dolistny jakimś nawozem wieloskładnikowym z mikroelementami i przewagą potasu.
Niestety korzenie pomidorów są atakowane w glebie przez różne patogeny jak np wertycylioza . Nie mówiąc o tym, że każda roślina pozostawia w glebie coś co można porównać z ludzkimi wydalinami. Spadek plonów to naturalna konsekwencja braku zmianowania.
Pozdrawiam
PS na wierzchołkach widoczna jest chloroza, najprawdopodobniej manganowa . Korzenie, wskutek zmianowania, mągą mieć ograniczoną zdolność pobierania składników z gleby. Konieczny oprysk dolistny jakimś nawozem wieloskładnikowym z mikroelementami i przewagą potasu.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7445
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3


Jeżeli ja oryskam swoje pomidory dwa ,trzy razy,to i tak będe je miała zdrowsze.A pretensje też będe miała tylko do siebie

A poza tym pluła bym sobie w brodę ,gdyby nic nie wyszło z moich pomidorków.One są takie sliczniutkie te zeberki..i te z dzuibkiem i te bez...

Wszystko jest dla ludzi.W rozsadnych dawkach tak jak

Asia
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Siarczanem potasu razem z siarczanem magnezu pryskam już od 3 tygodni dokładnie co tydzień bo owoce się nie wybarwiają w środku, florovitem też prysnąłem 2 razy ale jakoś słabo to wszystko działa. 

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Święta racja - ja z kolei w tym roku powiedziałem sobie, że "ciężką chemię" odstawiam na bok. Po wysadzeniu prysnąłem miedzianem, a aktualnie stosuję przemiennie BIOSEPT (grejpfrut) i TIMOREX (krzew herbaciany). Nie wiem co z tego wyjdzie, ale na razie nie jest źle. Wczoraj prysnąłem owoce 0,7% saletrą wapniową. Tak się zastanawiam czy np. dałoby się jakoś połączyć oprysk którymś z tych środków z saletrą wapniową, siarczanem magnezu i siarczanem potasu - a może wszystkie na raz (zawsze ograniczyłoby to ilość zabiegów, zraszania roślin - a tego nie lubią nasze pomidorki)?Jeżeli ja oryskam swoje pomidory dwa ,trzy razy,to i tak będe je miała zdrowsze
Pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2989
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Nie znam odpowiedzi na Twoje pytanie, nie znam dzisiejszych realiów. Moi rodzice mieli zbudowany specjalnie do pomidorów duży, wysoki tunel foliowy z zamontowanym piecem węglowym - rura z komina biegła naokoło namiotu i dodatkowo ogrzewała spalinami. I w tym namiocie pomidory rosły 20 lat. Pamiętam, że rodzice stale dokładali kompost, obornik i jakimś środkiem odkażali glebę (były też opryski, ale nie więcej jak 3 na sezon). Ale dawniej lepiej wszystko rosło bez chemii, a ostatni rok pomidorów był w 1992 roku.Marcinu83 pisze:Szkoda że nikt nie mi nie odpisał na pytanie odnośnie sadzenia pomidorów w tym samym miejscu bez zmianowania przez długi okres czasu. (...)
Moje nowe imię Szansa 
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."

"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Marcin
To na ile magnez i potas zostaną przez roślinę wykorzystane zależy też od poziomu azotu. FloroVit nie jest zbyt dobrym rozwiązaniem . Jak zaczniesz pryskać pojedynczymi nawozami to pomidory zgłupieją ponieważ w roślinie jest skomplikowana zależność między poszczególnymi makro i mikroskładnikami. Zasada jest prosta. Należy dać do gleby przed sadzeniem to co pomidor wymaga i uregulować odczyn gleby tak by roślina mogła z nawożenia gleby korzystać. Jeżeli klimat będzie znośny- muszą rosnąć.
Pozdrawiam
To na ile magnez i potas zostaną przez roślinę wykorzystane zależy też od poziomu azotu. FloroVit nie jest zbyt dobrym rozwiązaniem . Jak zaczniesz pryskać pojedynczymi nawozami to pomidory zgłupieją ponieważ w roślinie jest skomplikowana zależność między poszczególnymi makro i mikroskładnikami. Zasada jest prosta. Należy dać do gleby przed sadzeniem to co pomidor wymaga i uregulować odczyn gleby tak by roślina mogła z nawożenia gleby korzystać. Jeżeli klimat będzie znośny- muszą rosnąć.
Pozdrawiam