Tym razem niezbyt miłe doniesienia

. Przeszła dziś burza nad nami, strasznie wiało i złamało pergolę. Szkoda mi jej, a zwłaszcza roślin: sporych clematisów, 2 przekwitły, ale 1 miał pąki. No ale spadając pędy oderwały się od korzani. No nic, na wiosnę się odbiją. Kobea za to przeżyła. Odplątałam ją i leży obok rozciągnięta i muszę jej coś wymyslić do podpory, albo domowych chłopaków pięknie poprosić by naprawili( jeśli sie d

a) pergolę. Ta z wyciokrzewami całkiem się nie złamała. tylko leży przechylona o kąt 45 st.
Ale co tam, dobrze ze jakąś pergolę wiatr uszkodził, a nic innego.