Zazdroszczę Wam Miesierek, u mnie żadna nie chce się osiedlić

.
W moim "ulu" nadal niepodzielnie panują Nastecznikowate.Zajmują duże rurki, otwory w drewnie, pustaki i inne zakamarki osłonięte od deszczu. Ciekawe z kąd się ich tyle wzięło, może jakaś lokalna plaga pająków

.
Polecam obserwację kwitnącego czyśćca wełnistego. Wczoraj, prawie jednocześnie latały trzy gatunki trzmieli i cztery pszczół. Najciekawsze to Makatka, mała porobnicowata

z zielonymi oczami i smukła, żółto-czarna z wygiętym w górę odwłokiem (zdjęcie), ta była najbardziej agresywna, próbowała odganiać nawet trzmiele

. Zna ktoś jegomościa?

Trudno sfotografować bo wszystkie ruchliwe strasznie