a nie mówiłam Wam, co się stało z naszym gołębiem, którego wyrwał M. jakiś czas temu z kociej paszczy - wczoraj przeprowadziliśmy generalna próbę lotu. Młody wyleciał na dach od garażu i tam zamarł, nie wiedząc co ma robić dalej...nikt go latać nie uczył, więc nie bardzo wiedział, o co w tym chodzi. Ale natura jest mądra i po jakiejs pół godzinie po prostu...odfrunął

Dzisiaj widziałam go, jak przysiadł na naszym dachu...a chwilkę temu, jak leciał z dwoma innymi gołębiami - wygląda na to, że znalazł ziomków


A co do ogródków - Ewo - mnie sieteż podoba ten Alexander McKenzie. Szczególnie podoba mi siejego mrozoodporność


Ave - cieszę sie, że żeleźniak u Ciebie kwitnie, w ogóle uważam, że wart jest spopularyzowania szerszego, bo to bardzo ozdobne stworzenie. Edenkę - musisz mieć. W tym roku, mając tylko kopczyk, prawie nie prawmarzła!
Dorotko - najstarsza z moich róż to Flammentanz, dostałam ją jakieśsiedem lat temu, ale od tego czasu trochękrążyła po ogrodzie, w końcu wylądowała na miejscu docelowym - jakieś trzy lata temu.