No proszę, i tak oto zrobił sie wątek rózany

Gdzieżby człowiek o tym pomyślał trzy - cztery lata temu...a teraz tyle radości wokół, a przecież sezon rózany ledwo się zaczął...i takim właśnie osobom jak Ty Aniu zawdzięczam to piękno, bo wcześniej do róż podchodziłąm jak pies do jeża...
Jurku, a ja myślę, że i Ty u siebie powinieneś znaleźć więcej miejsca na róże. Sądząc po tym, jaki masz dar do howodli wielkich, pięknie kwitnących krzaczorów, mógłbyś upiekszyć okolicę
Wandziu, rozwijają się pomalutku. Dotychczas było bardzo gorąco i szybko przekwitały - a ja zbieram przekwitające kwiatki i do zamrażarki (kto praktykujacy i dzieciaty, domyśla się chyba, po co

)
Siberio, Gorzatko, ja tam z piwonii jestem w zasadzie zadowolona, bo rozwinęły mi siewszystkie pąki, tylko że po co komu aż takie liściory...?
Dorotko, coś za coś, azalie za to u mnie - szkoda gadać...może kiedyś...
Elsi - masz rację, teraz to naprawdędługo wytrzymałąm zanim zaczęłam pykać fotki rózyczkom
Ula - oby nam wszystkim siewspinały jak szalone! Muszę popatrzeć na moje ogórki, puszczają już wąsy - też pnącza, nie? ;-)