Witajcie deszczowo i pochmurnie.    
 
Znowu nas podlało, jaka przyjemność wyjść po deszczu do rannego ogrodu i oddychać świeży zapach ziemi. Tylko potem
trzeba wylać stojacą wodę spod donic by nie gniły i to jest już dużo mniej przyjemniejsze  

 donice niestety coraz cięższe
i jest ich tyle  
 Oliweczko
 
Oliweczko, na helpa już mi się nie chce wrzucać zdjęć, przynajmniej do tych często spotykanych róż gdzie jest ich już tyle.
Jeszcze jak jakaś rzadka róża i mało zdjęć to wrzucanie nowych ma jakiś sens. 
camellia, niestety u nas szybciej i do tego przy tej letniej pogodzie w tym roku to róże bardzo szybko skończyły kwitnąć. A u mnie 
są głównie historyczne te co kwitną tylko raz w roku, ale za to jak obficie kwitną  

 Niewiele jeszcze będzie kwitnąć latem, 
Westerland, Polka, Sharifa Asma, WA Richardson a niektóre tylko lekko powtórzą na jesieni. Ale taka ich uroda i takie je kochamy  
 Grażynko
 
Grażynko, mamy te same skojarzenia  
 
 
Dzisiaj pokażę Wam jak wysypałam ściółkę na jedną z rabat. Ja nie używam kory bo kiedyś sąsiadka wysypała i kora latała przez
dwa lata po wszystkich okolicznych ogrodach. Próbowałam ściółkę z lnu ale szybko się rozkłada choć ładnie wygląda. Próbowałam
też wiórki kakaowe ale mniej się sprawdziły niż połupany kokos. Ten jest niezawodny i jestem z niego bardzo zadowolona.
Kupuje się to w takich skompaktowanych kostkach
 
kostkę kokosową zalewa się 12 L wody
 
 
i potem wystarczy tylko poczekać aż kokos nasiąknie wodą
 
 
po jakimś czasie rozdrabnia się te wiórki i są gotowe by wysypać na rabaty
 
na rabatach zostają przynajmniej dwa albo trzy lata zanim się rozłożą. Doskonała ściółka, jestem z niej
bardzo zadowolona
 
i roślinki w takie upały bardzo mi dziękowały za taką osłonę ich nóżęk, szczególnie że tam jest sporo takich
co lubią wilgoć. I na dokładkę ładnie to wygląda czekając aż rośliny się rozrosną
 Milutkiego dnia
Milutkiego dnia  