Aaaa... takie tam... zwykłe... z norweskich fiordów
Widzisz, jaki M oszczędny: zamiast zaszaleć w strefie wolnocłowej... przywozi mi to, co lubię
Za oknem zrobiło się szaro... pokropiło... pogrzmiało... i tak się kręci nad nami...
A mnie niemoc twórcza dopadła...
Chwasty poczekają... nie uciekną... a nawet jakby

płakać nie będę...
Wysypałam worek zakupionej dziś kory na powiększoną rabatę hościaną... popstrykałam zdjęcia... i do domku...
Róże zaczynają pokaz...
Jubilee du Prince de Monaco... jarmarczna... ale nie da się przejść obojętnie
Double Delight... jeszcze w pąku...
NN-ka
Marketowy cukierek... zobaczymy, na co ją stać
Peace
Flammentanz
Piątkowy zakup -Astrid Lindgren
I ogólnie... różanka... czyli miejsce ulokowania tylko części moich róż
Jak już wspominałam... zrobiło mi się miejsce na kolejne hostki
Te, które już mam... tu i tam... pozują wdzięcznie do zdjęć...
