To jest jak kleptomania tyle że jeszcze kontrolowana z zaliczeniem kasy.
Pod gruszą...
Re: Pod gruszą...
Oj tam, oj tam wróciłam właśnie z Castoramy, Byliśmy z M i przechodziłam obok regału z roślinami. Patrzę a tam doniczka z rozmarynem przewróciła się , więc podniosłam i już mam postawić ale nie mówię najpierw powącham. Mówię do M zobacz pachnie jak ten w Chorwacji, powiedział :yhy i poszliśmy dalej. Wyszłam ze sklepu i patrzę, a ja mam ten rozmaryn i zaczęłam się zastanawiać nad tym że przecież mam rozmaryn i na chorobę mi kolejny
To jest jak kleptomania tyle że jeszcze kontrolowana z zaliczeniem kasy.

To jest jak kleptomania tyle że jeszcze kontrolowana z zaliczeniem kasy.
Pozdrawiam, Emka
Ogród
Ogród
Re: Pod gruszą...
Asiu,myślę, że kupowanie od forumowiczów jest korzystniejsze, chociażby ze względu na to, że forumowicz forumowicza nie oszuka, tak myślę. jeśli potrzebujesz jakis konkretnych roślinek - pytaj, ja mam malutko jeszcze, ale moja Mama to działkowicz pełną gębą
Klaryso, Beciu to mnie uspokoiłyście, że do Was też mówią i wyciagają główki
Emka, to się nazywa gadżeciarstwo chyba, ja też tak mam. Cały czas sobie wmawiam, że przesadzam i już więcej nic nie kupię i oczywiście nic z tego nie wychodzi. To jak nałóg jest....
Klaryso, Beciu to mnie uspokoiłyście, że do Was też mówią i wyciagają główki
Emka, to się nazywa gadżeciarstwo chyba, ja też tak mam. Cały czas sobie wmawiam, że przesadzam i już więcej nic nie kupię i oczywiście nic z tego nie wychodzi. To jak nałóg jest....
Re: Pod gruszą...
Masz rację, ale ten nałóg jest przyjemniejszy i zdrowszy od innych nałogówJanneke pisze: To jak nałóg jest....

Pozdrawiam, Emka
Ogród
Ogród
Re: Pod gruszą...
Dlatego musimy go PIELĘGNOWAĆ, żeby nam się inny nie przypętał 
Re: Pod gruszą...
Ja to się cieszę z tego nałogu , już kilka lat temu miałam taki zryw , ale po ciąży doszła tarczyca , kręgosłup, zabieg ablacji na serce i tak mi mizernie to szło, że nie skupiałam się nad tym. Padaka straszna byłam. Teraz dzieci odchowane, odstawiłam tabletki na tarczycę i powróciły mi siły. Teraz koszę działkę, przekopuję łopatą, nawalam młotkiem, tacham kamienie i nawet nie jestem zmęczona. Wiem że dam radę i sobie sama zrealizuję przynajmniej część planów
Tylko te recepty , mam ich coraz więcej
Lekarz przepisuje mi tyle rzeczy, które gdzies tam wypatrzę w necie lub ogrodniczym. 
Tylko te recepty , mam ich coraz więcej
Pozdrawiam, Emka
Ogród
Ogród
Re: Pod gruszą...
Asiu fotka ze studnią bardzo sielska...Masz cudne miejsce na ziemi. A domek wewnątrz powolutku wyremontujecie. Nie dziwię Ci się, że ciągnie Cię w to miejsce, bo wizyty w weekendy to pewnie stanowczo za mało.
Clematis pełny super!
Clematis pełny super!
-
izaziem
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4182
- Od: 22 sty 2008, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kaszuby
Re: Pod gruszą...
O ile było by prostsze życie ogrodnika gdyby nie trzeba było kupować kory
Tak szkoda na nią kasy
a u mnie bardzo ją wywiewa no i tereny do 'korowania' coraz większe...
-
Lucy2na
Re: Pod gruszą...
Ja w tym troku korę mam za free
Załatwił mi znajomy z tartaku kilka worków ..ale mi wiecznie za mało i tak będę musiała kupić ....
Załatwił mi znajomy z tartaku kilka worków ..ale mi wiecznie za mało i tak będę musiała kupić ....
- Francesca
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2158
- Od: 25 maja 2010, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Pod gruszą...
Ooooo cóż ja czytam, po korę byłaś
Ta forsycja półmetrowa za 15 złotych to faktycznie niedrogo; u mnie strasznie sponiewierana przez sukę jesienią zaraz po posadzeniu była, ale już dochodzi do siebie, a ten kolor liści... miodzio
.
Ta forsycja półmetrowa za 15 złotych to faktycznie niedrogo; u mnie strasznie sponiewierana przez sukę jesienią zaraz po posadzeniu była, ale już dochodzi do siebie, a ten kolor liści... miodzio
Re: Pod gruszą...
Jolu
, ja tez liczę, że po remoncie ruszymy z pracami ogródkowymi pełna parą 
Iza
, zgadzam się z Tobą, ta kora to mi się po nocach już śni, a raczej jej brak ;)
Lucynko
, to Ci się udało, że tez ja nie mam takich znajomości
Francesca
, i Ty tez się nabijasz ze sklerotycznej koleżanki
Forsycja naprawdę super, a na usprawiedliwienie dodam, że na wsi mamy tylko jedną jakąś malutką bardzo i prawie w tym roku nie kwitła....
Iza
Lucynko
Francesca
Forsycja naprawdę super, a na usprawiedliwienie dodam, że na wsi mamy tylko jedną jakąś malutką bardzo i prawie w tym roku nie kwitła....
Re: Pod gruszą...
Janneke, jestem wreszcie u Ciebie pod gruszą
bardzo sielski ten Twój zakątek... pamietam z dzieciństwa jak siadałyśmy z siostrą po gruszą i czekałysmy aż nam ulęgałki spadną pod nogi... ach, ten smak! pozdrowienia, A.
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Pod gruszą...
Zamiast płakać (że kory nie ma) może warto się rozejrzeć za jakimś tartakiem w pobliżu... będzie i kora i jakies drewienka, po tańszej cenie... 
Re: Pod gruszą...
Oj kora niby taka nie droga i wór niby duży bo 80 litrów,kupiłam a i tak okazało się że starczyło tylko na połowę rabatek.Więc tartak to dobre rozwiązanie ,szkoda że u nas w poblizu takiego nie ma.
Nasz mały raj na ziemi.
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=42921" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=42921" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Pod gruszą...
A wiecie dziewczyny, że niedaleko naszej wsi jest tartak... Musze tam się wybrać i poczarować trochę ;)
Re: Pod gruszą...
Pewnie zawsze warto spróbować. 
Nasz mały raj na ziemi.
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=42921" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=42921" onclick="window.open(this.href);return false;




