Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi. Na początku spróbuję mocniej dokarmiać, właśnie co drugi dzień. Zaraz polecę sprawdzić korzonki. W kompoście są od samego początku. Co do tych worków. To już w ostateczności, ponieważ w mojej szklarence nie ma za dużo miejsca niestety, a ja jako początkująca wysiałam ziarenek jak głupia. Połowę sadzonek oddałam znajomej, bo nie miałam serca wyrzucić. W następnym roku będę miała dwa razy większą szklarnie, więc będę mogła się pobawić. Będzie stała na przekopanej ziemi, więc będę mogła się bawić... a teraz.. no cóż. Podsypię więcej ziemi do tych pojemników, niech się lepiej ukorzenią, chociaż przesadzając je wcześniej już tak zrobiłam- całą łodyżkę aż do pierwszych liści wsadziłam do ziemi, żeby miały silne korzenie właśnie. No nic, na razie lecę "wyrwać krzaczka"
A więc tak - wyrwałam jednego biedaka, bardzo mocno się trzymał, więc według mnie korzenie ma silne. Zacznę je podlewać mocniejszą odżywką. i faktycznie co drugi dzień. Boję się tylko ich nie przelać, więc może w niewielkich ilościach pod krzaczka???
Kilka jednak wsadzę do gruntu - zobaczę co z tego będzie. Przekopałam wczoraj w szklarni kawałek trawnika, bo akurat stała na kawałku ziemi, na ten gruz pod spodem i glinę wylałam sporo wody z 150ml tej odżywki mojej. Jest bogata w azot, więc za tydzień sprawdzę którym jest lepiej. Szkoda jednak, bo to miejsce chciałam przeznaczyć na sałatę. No ale trudno. Dam szansę pomidorom, a później posadzę ją pomiędzy pomidorkami.
Aha - jakieś pomysły jak nie dać się prześlizgnąć ślimakom do mojej szklarenki? Bo tutaj jest ich mnóstwo, i to tych okropnych bezdomkowych.
Proszę jeszcze o rozpoznanie co to za larwa, znalazłam ją jak kopałam

boję się czy to nie turkuć podjadek...
