GIECIKOWA, ULKO- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie, iglaków z zielono- czerwonymi szyszkami mamy w ogrodzie kilka,  ostatnio pokazywany na siódmym zdjęciu  to był  świerk 'Acrocona', wcześniej pokazywałem  świerk 'Pendula Major' i świerk 'Pusch'
Ponadto na wczesnym etapie rozwoju czerwone szyszki mają również jodły;
Mamy jeszcze inne jodły i świerki które pokazują  kolorowe szyszki, ale  jeszcze nie  w tym roku .
Dziękuję za ciepłe słowa o naszej pracy w ogrodzie.
AMADEO- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie i za bardzo, bardzo miłe słowa o naszym ogrodzie, są one zachętą do dalszej dbałości o nasz ogród. Zapraszam do dalszych odwiedzin, oraz do wcześniejszych części naszego ogrodu.
JOWA- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie, ogród na takiej przestrzeni wymaga systematycznej, codziennej pracy, nie mogę sobie pozwolić na zaniedbania gdyż później nie dał bym rady zapanować nad chwastami i porządkiem w ogrodzie.
Jestem codziennie w ogrodzie, nie mam innych obowiązków poza ogrodem i dlatego  łatwiej mi zapanować nad  porządkiem w ogrodzie .
Do walki z chwastami mam pomoc w postaci mojej małżonki i córki, ja praktycznie nie ruszam chwastów, zajmuje się pozostałymi pracami w ogrodzie;
JAGUSIU- dziękuję za odwiedziny, czerwone przyrosty ma świerk 'Acrocona'
ALTIKO- dziękuję za spacer po ogrodzie, na warzywniku stosuję tylko naturalne nawozy, co trzy lata zasilam warzywnik  obornikiem popieczarkowym,  nawozy sztuczne stosuję tylko na trawniku.
Nasz trawnik ma prawie idealne warunki do bycia pięknym , zawsze u nas na trawniku jest rosa, gdyż na ogrodzie jest staw i przepływa na granicy ogrodu rzeka. Ogród mamy w starorzeczu, ziemia ma dużo wilgoci ( ale nie za dużo), trawnika praktycznie nie podlewamy latem, ziemia jest urodzajna, rzeka przez setki, czy tysiące lat  podczas wiosennych roztopów nanosiła z Roztocza najlepszą ziemie.
Jak widzisz przyroda stworzyła w naszym ogrodzie  dobre warunki by móc mieć piękny trawnik, poza tym jeszcze na trawniku trochę pracy i można się cieszyć ładnym trawnikiem. 
Nawozy daję na trawnik dwa razy w roku, są to nawozy wieloskładnikowe zakupione w punktach sprzedaży nawozów dla rolnictwa.  Taki jest mój sekret.
TAJKO- dziękuję za odwiedziny, jak już pisałem 
ALTIKO, przyroda na naszym ogrodzie stworzyła bardzo korzystne warunki by mógł być ładny trawnik, ale jak zapewne wiesz  sama działanie przyrody, to trochę mało by cieszyć się takim trawnikiem. 
Prawda jest taka że by mieć  piękny trawnik trzeba przy nim dużo pracować, oprócz koszenia jeszcze aeracje, wertykulacje, opryski środkami chwastobójczymi, grzybobójczymi i koszenie, koszenie, i jeszcze raz koszenie.
Kielichowców mam dwa,  wonnemu nie straszne były przymrozki, nawet go nie okrywałem i nic nie zmarzł, może dlatego że rośnie trochę osłonięty od północy i wschodu i zachodu. kielichowca chińskiego okryłem i też nie zmarzł ale kwiatów chyba nie będzie miał bo jest jeszcze zbyt młody.
Kwiatów nie będę miał na stryrakowcu, mimo że go okryłem, ale niezbyt szczelnie, liście dało się uchronić, ale pączki kwiatowe, pierwsze na tym drzewku nie udało mi się uratować.
Aralia u mnie trochę podmarzła, ale widzę że pokazuję się nowe zawiązki liści, mimo ze pierwsze listki trochę mróz "uwarzył".
DIAMENTOWA ANETKO- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie, działkowcem byłem blisko 25 lat, to na ogródku działkowym zdobywałem szlify ogrodowe. Pieniądze z tego to ja mam, ale do wydania. Ogród nie przynosi zysku, zresztą nie miałem nigdy takiego celu, przynosi za to tylko wydatki, ale cóż, każda przyjemność kosztuje.
Pracy ,to nas dużo kosztowało, zwłaszcza na początku, na szczęście byliśmy  wtedy młodsi i sił było więcej, teraz po tych trzynastu latach, sił już mniej, ale i mniej pracy, zwłaszcza tej wymagającej wysiłku.
Miejsce jest rzeczywiście przepiękne, przy lasku ( niedużym), nad rzeką ( też niedużą), trochę z dala od ludzie ( też nie za dużo), cicho i spokojnie, w takim miejscu tylko żyć ,nie umierać. 
A koniec świata, coś w tym jest, znajomy,  znając w miarę okolice, gdy jechaliśmy na działkę i wjechaliśmy do lasu , gdy mu kazałem jechać dalej zdziwiony zapytał " to tam jeszcze coś jest" 
będąc przekonany że za lasem jest już tylko rzeka.
AGNIESZKO- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie,miło nam słyszeć że lubisz spacerować po naszym ogrodzie. Miejsce na ogród udało nam się kupić w pięknej okolicy, cichej spokojnej, ale oddalonej tylko o  trzysta metrów od cywilizacji.
Oboje z małżonką jesteśmy na emeryturze i ogród to jedyne nasze zajęcie, oczywiście, poza naszymi wnukami, od wiosny do jesieni  przebywamy ciągle w ogrodzie, tylko na noc wracamy do miasta ( tylko 12 kilometry), chociaż są warunki do nocowania na działce. 
Zapraszamy do dalszym odwiedzin w naszym ogrodzie, dzisiaj właśnie mija  trzy lata naszego 
wirtualnego ogrodu, jutro rozpoczynamy  już czwarty rok w naszym ogrodzie.
W ogrodzie coraz piękniej, jako pierwsza z różaneczników zaczyna kwitnąć azalia japońska;
Iglaki już na dobre rozpoczęły wegetację, bardzo lubię o tej porze roku obserwować i fotografować nowe przyrosty na naszych iglakach.
Oto niektóre z nich;
Rozpoczynają kwitnienie piwonie:
