Olu... dziękuję za krasnala

widziałam w wiadomym wątku, że nas uwieczniłaś w chwili wyboru
Iwona... przez NL to byłoby już znacznie bardziej nie prostą

nadłożyliśmy raptem kilkadziesiąt kilometrów... ale warto było...
Iza... od Mariolki... i nie od Mariolki... na razie cicho sza
Alebciu... poczekacie sobie chwilkę na efekty... bo robótka grubsza... myślę, że prędzej spotkamy się na żywo? Pędem przybędziesz?
Wczoraj udało mi się przekonstruować część nasadzeń, żeby zrobić miejsce na to... co chcę zrobić...
Ponieważ sporo musiałam wykopać... potem trzeba to było wsadzić... a tu znienacka dopadł mnie ze zdwojoną siłą wirus jelitowo - żołądkowy
Tak więc poupychałam do ziemi... jakoś... ale na efekt finalny trzeba będzie poczekać...
Na razie po nocy jestem na wpół żywa... ale w pracy
Jak okaże się, że nie wyszło to, czego oczekiwałam... to się chyba... do nieprzytomności
