No, w końcu mogę pobyć na forum

Wczoraj miałam powera i posadziłam prawie połowę tego , co posiałam, nie chciało mi sie obiadu robić, a potem byłam tak zmęczona,że nie miałam siły nawet w domu posprzątać wieczorem. Ale za to już sie trochę opaliłam.Gabryś niezmordowanie ciągał za mną polewaczkę i podlewał co popadnie, wieczorem padł jak kawka

Ile km narobiliśmy- to nawet nie wiem, ale ciągłe wlewanie wody po kilka litrów i sadzenie, przynoszenie doniczek, pojemników.... Ale fajnie było.

T. jak zwykle z pretensjami i nowymi nazwami do mojej osoby

nawet nie wiem o co....pewnie o to,że dużo czegoś sadziłam-a to przeszkadza

Jeszcze bardziej będzie jej przeszkadzać, jak zakwitnie wszystko.Czasami mam ochotę zakleić jej dzioba
No i t. zaczęła sobie kosić trawnik i podłączyła sie do mojego domu(garażu)

A u niej to jest koszenie przez 4 godz. od maja do października- więc pomyślałam sobie, że skoro nie potrafi żyć w spokoju,bez obelg, to nie muszę jej finansować koszenia. I tak nigdy nie zwraca za prąd i wodę do podlewania ogrodu-a korzysta od wiosny do póxnej jesieni , to niech sobie podłączy sie w budynkach firmy u męża(na tym samym podwórku), kabla miała wystarczająco dużo metrów ....Więc wyłączyłam prąd w garażu. No i znowu awantura, bo ona od zawsze podłączała sie w naszym garażu i tak będzie jak ona chce! Ale kosiła trawnik i prąd miała z firmy dopóki nie przyjechał mąż.Dostałam opiernicz od męża i przez 2 godz. jeszcze kosiła na mój rachunek.Chyba zacznę być wredną synową, przynajmniej będę wiedziała za co obrywam

Mam dość bycia pokorną i schodzenia jej ciągle z widoku, siedzenia latem w domu-bo ona szaleje, zaczynam już tracić szacunek sama do siebie. I chyba jedyne wyjście to niedługo wziąć rozwód i wyjechać, wtedy będę miała spokój.
Za to dzisiaj -jak nowo-narodzona- jestem pełna zapału do dalszej pracy, chałupa ogarnięta- nawet więcej jak zazwyczaj- bo i podłogi wymyłam Jak już sezon sie zaczyna, to dom idzie w odstawkę.Dzisiaj będę resztę sadzić ,bo podobno idą deszcze.
Dagmaro - dzięki

Widzisz, kiedyś ludzi wysyłali za karę w kamieniołomy, a dzisiaj co niektórzy z chęcią sami wożą, noszą i układają kamienie.

Ja to mogłabym i codziennie... co prawda nie wiem,czy by to nie znudziło sie po 3 miesiącach
O trawce nie pamiętałam, ale skoro chcesz sie jej trochę pozbyć, to nie mam nic przeciwko temu

Jestem za! Tylko muszę zobaczyć, jak ona wygląda, bo nie pamiętam- ona chyba rośnie przed domem u Ciebie? Widocznie lubi przycinanie- i tak jak u zwykłej trawy- przycinanie powoduje lepsze krzewienie
Anetko
Idę pozwiedzać Wasze ogródki
