w ubiegłym roku , gdy byłem zmuszony sadzić pomidory ba naprawdę bardzo mokrej i podmokłej ziemi jedynym sposobem było sypać wałek i na nim sadzić , podjąłem ryzyko , bo ziemia była do tego stopnia nasączona wodą , że o dobrym uprawieniu jej nie było mowy a po bokach namiotu stała woda .
Właściwie już parę dni po posadzeniu zacząłem nawozić dolistnie dość intensywnie , dodam , że były tez w tym czasie duże chłodu , temp przez dzień koło 10 stopni . Owszem pomidory stopniowo się zbierały , ale plon był przez polowe , a korzenie w tak źle uprawionej ziemi i długo przemoczonej to do końca nie były prawidłowe
Wiec
Erazm moim subiektywnym zdaniem to właściwie jedyne co możesz teraz zrobić to dolistnie im dać dolistnie i oczywiście doglebowo tez , zresztą wierzchołki już Ci powinny ładnie ruszać, zawsze możesz też rzucić okiem czy są nowe korzenie , bo jeśli już się rozrastają to możesz normalnie doglebowo dać
aaa i jeśli i jeśli masz dość gęsto te pomidory i dużo koło nich chodzisz i ubijasz ziemie (nie wiem jak masz rozmieszczone , jaki rozstaw ) to połóż jakieś deski bo ubijając ziemie zadusisz je

Paweł _____________________________________________________________________________
Kobiety z natury są Aniołami, ale kiedy skrzydła opadną przychodzi im latać na miotle....