Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
Zablokowany
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10170
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

ewat pisze:Pozostało więc nam tylko czekać i mieć nadzieję iż forumowicz co do swojej diagnozy się mylił.
To nie była diagnoza. Zwyczajne skojarzenie. A wiem, że ten rodzaj grzyba występuje w glebie powszechnie i normalnie jest saprofitem. Czasem jednak się zezłośliwia i może nawet zaatakować epidemicznie.
Tym bardzej , że :
Choroba rozwija się szybciej w podłożu o temperaturze około 15°C niż przy temperaturze 20°C
Stąd wniosek, że im niższa temperatura podłoża, tym lepsze warunki do rozwoju grzyba.
Pozostaje mieć tylko nadzieję, że to nie jest to.

Pozdrawiam
frant
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 781
Od: 21 mar 2010, o 23:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawy

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Siarczan amonu czy saletra wapniowa nic tu nie pomoże , rośliny teraz potrzebują zwiększonej dawki ( ze względu na słabsze pobieranie ) głównie fosforu , ale też potasu. Najlepszy jest kwaśny fosforan monopotasowy , albo dowolny inny nawóz wieloskładnikowy . Powinno się zasilić sadzonki doglebowo przed wysadzeniem - pieczemy na raz dwie pieczenie . Po pierwsze roślina jest zasilona i przygotowana na gorsze warunki w gruncie , a po drugie : podnosimy znacznie zasolenie podłoża w doniczce , spowoduje to ,że po wysadzeniu korzenie bardzo szybko zaczynają "uciekać " do gruntu , do podłoża o mniejszym zasoleniu . To prosty trick stosowany powszechnie przez zawodowców , tak kiedyś robili uprawiając w glebie , i tak robią teraz uprawiając na wełnie mineralnej . W kwestii maty lub folii do ściółkowania : powinna być wyłożona na parę dni przed wysadzeniem , niech się ziemia nagrzeje , to podstawa . Dobrze jest też zebrać trochę ziemi ze ścieżki i usypac na grządkę , podniesie to wysokość o ok.10cm , to bardzo korzystne . A jest jeszcze jedna rzecz , że te pomidorki żółkną i nie cieszą jak powinny . Aktualnie mamy zasadniczo na terenie całego kraju nadmiar światła , jest zbyt intensywne dla tak młodych roślin . Tunel powinien być od zewnatrz zachlapany wapnem ( lub lepiej kredą ) . Oczywiście nocą nakrywać trzeba włókniną . Sumując : przy posiadaniu jako takiej rozsady i spełnieniu tych kilku powyższych prostych warunków pomidory po wysadzeniu nie mają prawa aż tak żółknąć i marnieć . P.S Co do grzyba typu zgorzelowego ,to jest możliwe , ale przy pojedyńczych roślinach , ale mowy nie ma aby poraził nagle wszystko...
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10170
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

frant

Kwaśny fosforan amonowo-potasowy / lepszy od prostego, potasowego/ kiedyś , za PRL-u ,ja tez stosowałem pod pomidory. Ale teraz konia z rzędem , kto kupi w ogrodniczym ten specyfik. Ba. Nawet fosforanu amonu kupic jest ciężko w małych opakowaniach, choć jako żródło fosforu w trakcie wegetacji jest dobry, bo fosfor z niego przemieszcza się pionowo w glebie znacznie szybciej niż np z gnojówki czy obornika.

Pozdrawiam
x-suzana
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2343
Od: 15 gru 2009, o 11:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

weteran pisze:to nie jest od czarnej agrowłókniny , ja ją mam już któryś rok z kolei i nie mam takich rzeczy ,
Pisałam to mając na myśli, że za póżno wyłożona, że powinna być od samego początku sadzenia.

Za fosforowymi nawozami rozglądnę się po świętach, bo wiecie święta to trzeba też coś w domu działać.
frant
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 781
Od: 21 mar 2010, o 23:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawy

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

forumowicz pisze:frant

Kwaśny fosforan amonowo-potasowy / lepszy od prostego, potasowego/ kiedyś , za PRL-u ,ja też stosowałem pod pomidory. Ale teraz konia z rzędem , kto kupi w ogrodniczym ten specyfik.

Pozdrawiam
Ale w jednym związku ? Rozumiem że jako mieszanina dwóch nawozów : fosforan amonu + posforan potasowy .Jako pojedyńcze nawozy to są do kupienia w każdej większej hurtowni , choć tanie nie są , niestety .
Awatar użytkownika
kozula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2189
Od: 21 sie 2008, o 20:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

11krzych pisze:Witam,

Proszę o radę. Zwijają mi się liście w pomidorze ADONIS. Mam posadzone kilka różnych gatunków "supermaketowych" i kilka dzięki uprzejmości Kozuli . Wszystkie mają identyczne warunki tzn. podłoże, podlewanie (były przelane, były też przesuszone), temperatura (stoją od kilku dni całą dobę na balkonie), oświetlenie. I wszystkim pasuje, tylko ADONIS niezadowolony.

Pozostałe gatunki też mają różne niedociągnięcia: ten wybiegnięty, tamten oklapnięty, ów przebarwiony. Są to wady "pod kontrolą" - wiem skąd się wzięły, wiem że jak na amatorszczyznę nie jest źle. Pójdą w grunt to się wyleczą.
Ale poważna defomacja liści (a są zwinięte w rulonik jak hawajskie cygaro) to już mnie bardziej zaniepokoiła.

Czym się różni ten ADONIS od reszty? Co mu dolega?
Tym, że jest wegetatywny, posadzony młody będzie się zwijał i kręcił na różne sposoby. Nie bój się, innych nie zarazi. Podlej go ze dwa razy pod rząd nawozami wieloskładnikowymi z przewagą azotu. Wszystko jedno czy to będzie zupka pokrzywowa, rozrobiony kurzeniec czy coś mineralnego. Potem podlewaj go oszczędnie aż do kwitnienia, tylko na tyle aby nie był zwiędły. Dopiero jak zacznie wiązać pierwsze owoce możesz ,,spuścić go ze smyczy'' i traktować razem z innymi pomidorami.
Ewat, Twoje pomidory trzeba dokarmić. Zbyt długie czekanie aż same coś znajdą, poskutkuje potem wadami słupków i pyłku. Będą problemy z wiązaniem owoców.
Suzano, dodając kwaśny torf do podłoża, wyjęłaś głodnemu z miski połowę jedzenia. Nie dziw się, że nie jest zadowolony. Dokarmiłaś, to czekaj na efekty, będą szybko.

Frant, sam fosforan monopotasowy przy braku innych składników nie pomoże, szczególnie jeśli brakuje azotu. Jeśli już,to jednorazowo fosforan monoamonowy, (jedno i drugie dla zawodowców). Musi być coś wieloskładnikowego. W pozostałych kwestich się z Tobą zgadzam. Sadzonki wygladają tak marnie, ponieważ przeważnie są sadzone zagłodzone i nie mają siły normalnie wystartować.

Pozdrawiam, kozula
mmgg
200p
200p
Posty: 436
Od: 16 mar 2010, o 09:23
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mielec
Kontakt:

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

A co zrobić, jeśli moje pomidorki karłowe, w fazie jeszcze rozsady, dostały pąków kwiatowych?
Nie chcę aby już kwitły, kolega mi poradził po prostu je oberwać. Sadził gdzieś będę koło 15 maja, chociaż prognozy są bardzo zachęcające - cały czas w zasadzie 20 stopni.
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10170
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

frant pisze:Ale w jednym związku ? Rozumiem że jako mieszanina dwóch nawozów : fosforan amonu + posforan potasowy
Niestety taki związek istnieje nie jako mieszanina. Reszta kwasu fosforowego PO4 jest trójwartościowa i może wiązać się albo z trzema jonami potasu albo z dwoma potasu i jednym amonu NH4 albo z jednym potasu i dwoma amonu. Jako nawóz żaden z nich nie jest osiągalny. Ja go za PRL kupowałem w sklepie z odczynnikami chemicznymi.

:wit :wit
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10170
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

mmgg pisze:kolega mi poradził po prostu je oberwać
No,to niezłe poczucie humoru ma ten Twój kolega. Na tym pędzie z którego oberwiesz kwiaty, owoców już nie będzie. Jeżeli jest to kwestia kilku krzaków- to je wsadż pod folię, albo nawet do gruntu. W razie grożby przymrozku, to je możesz nawet pierzyną przykryć.

Pozdrawiam
frant
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 781
Od: 21 mar 2010, o 23:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawy

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

No mozliwe , nie twierdzę że nie , po prostu faktycznie takiego nawozu nigdy nie spotkałem . A co do PRL , to słyszłem że o saletrę potasową to najłatwiej można było " się postarać" w zakładach mięsnych :shock: ... Takie to były niełatwe czasy .
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
mmgg
200p
200p
Posty: 436
Od: 16 mar 2010, o 09:23
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mielec
Kontakt:

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

A mogą być jakieś duże donice, ewentualnie wielka skrzynka?
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10170
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Przesadzić do większych pojemników i trzymać na dworze aż do wysadzenia. W razie przymrozku zawsze można doniczki schować do pomieszczenia.

:wit
mmgg
200p
200p
Posty: 436
Od: 16 mar 2010, o 09:23
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mielec
Kontakt:

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Nawet jak zaczną już kwitnąć w tym większym pojemniku:)?
ewat
50p
50p
Posty: 86
Od: 26 paź 2008, o 20:49

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

frant pisze:Ewat, Twoje pomidory trzeba dokarmić. Zbyt długie czekanie aż same coś znajdą, poskutkuje potem wadami słupków i pyłku. Będą problemy z wiązaniem owoców.
znalazłam w domu troche w woreczku zeszłorocznego superfosfatu, oraz mam Polifoskę 8 ( 8% azoty, 24% fosforu, 24% potasu) bardzo proszę podpowiedzcie co zastosować i w jakiej proporcji, oraz w jakiej postaci tzn
- czy rozpuścić w wodzie i podlać,
- czy dokonać oprysku lisci
-czy wystarczy trochę podsypać pod krzaki
-czy ewentualnie po swiętach szukać jakiegoś innego nawozu.
POMIDORO - faktycznie co do zgorzeli to było tylko skojarzenie, po prostu żle sie wysławiłam nazywając to diagnozą - przepraszam .
frant
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 781
Od: 21 mar 2010, o 23:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawy

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Ewat , cytat jest Kozuli , dla ścisłości . A nawóz powinien być szybko działajacy , w pełni rozpuszczalny , więc łatwo przemieszczający się w glebie . Te które wymieniasz są to proste nawozy , dobre do zasilenia gleby , ale np. pod orkę zimową . A teraz trzeba coś lepszego , z nieco wyższej półki ... Te rozpuszczalne nawozy nadają się i do podlania, i do oprysku , można nawet zwyczajnie polać konewką i pod łodygę i po liściach , ( po południu , aby liści nie popalić , ale by też ,zdążyły wyschnąć) . Stężenie 0,2-0,5% (20-50 gram/ 10 litrów wody).
Zablokowany

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”