Dorotko Ania ma rację, pomagają mi też zięciowie o ile to jest możliwe, a ja jestem natarczywa ;:25 i muszę mieć wszystko na wczoraj. Jestem bardzo im za to wdzięczna, a jak chcą żyć z teściową w zgodzie to nie mają innego wyjścia jak mi pomóc.korzo_m pisze:No to wszystko już wiem znowu Aniu mnie podbudowałaś, ja mogłabym prosić częściej syna ,ale on nie ma do mnie cierpliwości, a zięć do teściowej musi mieć dużo cierpliwści i wyrozumiałości. Myślę, że ani Gabrysia ,ani Jej zięć się nie obrażą.
Dorotko, nie miałam się na co obrazić, a nie odzywałam się od razu bo mi nie działa internet.korzo_m pisze:Gabrysiu kamień spadł mi z serca, teraz wiem,że się nie obraziłaś. Ja pilnie się uczę, też należę do tych lekko natarczywych.
A od czego się ma zięcia jednego i drugiego ---ja mam 2 --od starszej córy mąż a mój kochany zięć mi przywiózł komp .starszy ale dobry z Niemczech ,bo ciągle korzystałam z ich komp ,kocham moich zięciów tak jak moich synówGabriela pisze:Dorotko Ania ma rację, pomagają mi też zięciowie o ile to jest możliwe, a ja jestem natarczywa ;:25 i muszę mieć wszystko na wczoraj. Jestem bardzo im za to wdzięczna, a jak chcą żyć z teściową w zgodzie to nie mają innego wyjścia jak mi pomóc.korzo_m pisze:No to wszystko już wiem znowu Aniu mnie podbudowałaś, ja mogłabym prosić częściej syna ,ale on nie ma do mnie cierpliwości, a zięć do teściowej musi mieć dużo cierpliwści i wyrozumiałości. Myślę, że ani Gabrysia ,ani Jej zięć się nie obrażą.
A Ty się nie przejmuj też się nauczysz :P
Bogusiu zgadzam się z Tobą, na darmo do rodziny ich nie przyjęliśmybogusia177 pisze: A od czego się ma zięcia jednego i drugiego ---ja mam 2 --od starszej córy mąż a mój kochany zięć mi przywiózł komp .starszy ale dobry z Niemczech ,bo ciągle korzystałam z ich komp ,kocham moich zięciów tak jak moich synów
a ja z tego skorzystam i każe mu coś mi kupić w ogrodniczym 
No,no Jolu cwana z ciebie bestyjka!jolciajci pisze:Gabrysiu a najfajniesze jest to że ja teraz sobie siedzę przy komputerze a mój mąż siedzi z panem od komputerów bo też mu coś tam padło .
Nie ma to jak swój i spokój w domu. Podejrzewam że jak padła karta to mój M przyjdzie po prośbie do mnie
. Ty masz rację Bogusiu że oni muszą widzieć jak się do nich mówi bo inaczej to ni w ząb nie rozumieją 
.
albo ten mój jest nie kumaty , albo źle do tego podchodzę 
