to co napisałam powyżej odnosi sie tylko do austinek.
Inna sprawa jest z różami, których wersje pnące powstają poprzez sporty czyli mutacje pierwotnej odmiany.
Tak jest w przypadku Iceberga i wielu innych Climbingów..
Np. Iceberg krzaczasty wyhodował Kordes w 1958 roku a jego sport Climbing Iceberg wyselekcjonował Cant o 10 lat później.
To dwie różne róże o identycznych kwiatach.

Zatem aby mieć pnącego Iceberga trzeba koniecznie kupić formę Climbing.
Druga sprawa to wytrzymałość austinek w Polsce.
Na pewno mniej przemarzają na zachodzie kraju i tu można sie pokusić o prowadzenie ich na pnące.
Azalka jest spod Szczecina więc ma duże szanse na sukces! U niej nawet cieplej zimą niż we Wrocławiu
 
 Chyba warto próbować!
Z podkładkami to też temat- rzeka...
Niektóre są dobre do pnących bo "pędzą" w górę zaszczepiona odmianę.
Inne z kolei lepiej wybarwiają kolor itd...
Samych podkładek caniny jest z dziesięć lub więcej i każda ma inne właściwości.




 
  
  
 

 
   Nie mówiąc już o tym, że nie mam pojęcia, jak wyglądają tamtejsze zimy.
  Nie mówiąc już o tym, że nie mam pojęcia, jak wyglądają tamtejsze zimy.  Dlatego też staram się nie zaklinać rzeczywistości myśleniem życzeniowym, bo to generalnie rodzi tylko rozczarowania...
  Dlatego też staram się nie zaklinać rzeczywistości myśleniem życzeniowym, bo to generalnie rodzi tylko rozczarowania...  
  
  
 
 
 
		
