Kobea i jej uprawa - cz.1
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12754
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Kobea i jej uprawa.
U mnie ? przy siewie na płask ? rzeczywiście u kilku osobników liścienie pozostały sklejone skorupką nasienną, która nie odpadła. No ale oderwałem ją ręcznie (wraz z fragmentami liścieni) i nie miało to żadnych negatywnych skutków dla wzrostu rośliny. Podejrzewam, że gdybym nie odrywał, to też by się nic nie stało (bo obrywałem dopiero wtedy, gdy roślina już była w trakcie wykształcania pierwszych liści właściwych).
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- Tunia-mar
- 200p
- Posty: 206
- Od: 18 lut 2010, o 08:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kobea i jej uprawa.
Muszę się pożalić że w tym roku na wysadzonych 24 szt nasion nie wzeszła mi żadna!!!!! Jestem załamana bo nie wiem co zrobiłam nie tak!!! Przecież dwa lata temu i rok temu miałam 100% wschodów!!! Może to nasiona jakieś trefne bo kupiłam cztery paczki w tym samym sklepie i żadne nie wzeszło...chyba jeszcze czas żeby posiać nowe, najwyżej nie zakwitnie, ale kocham ten zielony gąszcz do samego grudnia:)
- AAleksandra
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2777
- Od: 5 wrz 2009, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Kobea i jej uprawa.
Tuniu, zobacz na datę przydatności, o ile nie wyrzuciłaś opakowań. Zawsze jest na nich napisane, że opakowanie służy jako dowód reklamacji. Tylko pewnie w sklepie zarządają jeszcze paragonu. A kto jest taki przezorny i trzyma te papierki ?
Nie ma na co czekać tylko siać następne. Jeszcze jest pora
Nie ma na co czekać tylko siać następne. Jeszcze jest pora

Pozdrawiam serdecznie,
moje wątki
moje wątki
- Tunia-mar
- 200p
- Posty: 206
- Od: 18 lut 2010, o 08:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kobea i jej uprawa.
AAleksandra data 12.2014!!!Wiem bo kupiłam kolejną paczuszkę w tym samym sklepie.wiem frajer ze mnie, ale mam nareszcie ziemie do siania i pikowania może to coś pomoże, jutro pogonię męża gdzieś do innych sklepów bo ja nie mam jak.
- pamelka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7280
- Od: 30 gru 2009, o 00:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Kobea i jej uprawa.
U mnie podobnie, fioletowa żadna do dzisiaj nie wzeszła, tylko trzy białeTunia-mar pisze:Muszę się pożalić że w tym roku na wysadzonych 24 szt nasion nie wzeszła mi żadna!!!!! Jestem załamana bo nie wiem co zrobiłam nie tak!!! Przecież dwa lata temu i rok temu miałam 100% wschodów!!! Może to nasiona jakieś trefne bo kupiłam cztery paczki w tym samym sklepie i żadne nie wzeszło...chyba jeszcze czas żeby posiać nowe, najwyżej nie zakwitnie, ale kocham ten zielony gąszcz do samego grudnia:)

- Anna29
- 500p
- Posty: 588
- Od: 4 maja 2008, o 11:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Re: Kobea i jej uprawa.
A po jakim czasie się "poddaliście"? Ja na moje czekam ponad 2 tygodnie, może Wasze jeszcze się pokażą?
Ja odkopałam kilka i widać kiełek, więc jednak coś tam się rodzi, tylko długo to trwa....
Ja odkopałam kilka i widać kiełek, więc jednak coś tam się rodzi, tylko długo to trwa....
- Tunia-mar
- 200p
- Posty: 206
- Od: 18 lut 2010, o 08:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kobea i jej uprawa.
Anna29 ja na pierwsze 12szt czekałam miesiąc, potem pogrzebałam i już nic nie znalazłam. Na kolejne 12 szt już tylko 1,5 tyg bo zaczęłam grzebać żeby zobaczyć czy w ogóle są i kilka znalazłam takich jakby spróchniałych,zgniłych,wyschniętych czy zbutwiałych w całości ,choć nie stały przecież w bajorze tylko w ziemi standardowo podlewane. No trudno.
Pamelko ja mam właśnie fioletowe, bo białych w pobliskim sklepie nie ma, muszę ruszyć tyłek do jakichś castoram czy Obi. Wsadziłam dzis kolejne 6 szt, na sztorc, do wilgotnej ziemi, przykryłam folią, zrobiłam dziurki i na słoneczny parapet-jak co roku. I czekam:)
Pamelko ja mam właśnie fioletowe, bo białych w pobliskim sklepie nie ma, muszę ruszyć tyłek do jakichś castoram czy Obi. Wsadziłam dzis kolejne 6 szt, na sztorc, do wilgotnej ziemi, przykryłam folią, zrobiłam dziurki i na słoneczny parapet-jak co roku. I czekam:)
- Tunia-mar
- 200p
- Posty: 206
- Od: 18 lut 2010, o 08:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kobea i jej uprawa.
Anna29 To już tam nie szperaj w nich za chwilę będziesz miała piękne roślinki:) One długo wschodzą:)
- pamelka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7280
- Od: 30 gru 2009, o 00:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Kobea i jej uprawa.
Też mam jeszcze torebkę fioletowych , może włożę do ziemi 
W ubiegłym roku 100% wschodów

W ubiegłym roku 100% wschodów

- Anna29
- 500p
- Posty: 588
- Od: 4 maja 2008, o 11:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Re: Kobea i jej uprawa.
Tunia a to faktycznie trochę za długo. A jak głęboko siałaś? Może za mocno ucisnęłaś ziemię od góry?
Już nie grzebię (choć faktycznie jedno nasionko chyba zgniło).
Moje też bezpośrednio na kaloryferze stoją. Widać im to służy.
Już nie grzebię (choć faktycznie jedno nasionko chyba zgniło).

Moje też bezpośrednio na kaloryferze stoją. Widać im to służy.

- AgaNet
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5200
- Od: 26 sie 2010, o 11:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szkocja
Re: Kobea i jej uprawa.
Mam problem z mszycami !!!
Poradzcie co robić
Kupiłam sadzonki werbeny na których po paru dniach po przyniesieniu do domu pojawiły sie mszyce. Werbeny oczywiście mi padły - pomimo zastosowania oprysku na mszyce.
Dziś znalazłam pojedyńcze mszyce na sadzonkach kobeii !!!!! Co robić?????? Też psiknąć preparatem?? Jak ratować kobeę ???????


Kupiłam sadzonki werbeny na których po paru dniach po przyniesieniu do domu pojawiły sie mszyce. Werbeny oczywiście mi padły - pomimo zastosowania oprysku na mszyce.
Dziś znalazłam pojedyńcze mszyce na sadzonkach kobeii !!!!! Co robić?????? Też psiknąć preparatem?? Jak ratować kobeę ???????
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13363
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kobea i jej uprawa.
Ja mszyce wyłapuję ręcznie :P
To znaczy ściągam je palcami, po kilku takich zabiegach nie powinnaś ich mieć.
To znaczy ściągam je palcami, po kilku takich zabiegach nie powinnaś ich mieć.
- Dyshia
- 1000p
- Posty: 1191
- Od: 17 lut 2010, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kobea i jej uprawa.
W zeszłym roku też początkowo walczyłam z mszycami ręcznie, a konkretniej wykałaczką, nadziewałam je pojedynczo i jakoś mi to szło, ale musiałam zagladać na balkon codziennie. Później miałam dość, bo ciągle pojawiały sie nowe (balkon był na parterze, więc bezproblemowo chyba przyłaziłay sobie z rosnących tuż obok drzew) i sięgnęłam po odpowiednie środki...
- AgaNet
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5200
- Od: 26 sie 2010, o 11:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szkocja
Re: Kobea i jej uprawa.
Mariola - Dyshia - dzięki dziewczyny za szybka odpowiedz
Robale wyzbierałam.
Zobaczymy co będzie dalej !


Zobaczymy co będzie dalej !

- Justka
- 500p
- Posty: 822
- Od: 26 lip 2010, o 18:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Swiętokrzyskie
Re: Kobea i jej uprawa.
Może potraktuj czymś nie bardzo chemicznym. Ja w zeszłym roku rozprawiłam się z mszycami mlekiem z wodą, w tym miałam na pelargoniach przyniesionych z piwnicy, rośłinki zaczynały się budzić do życia, trzy razy mydłem potasowym potraktowałam i po robalach nie ma sladu. Jeszcze możnaby płynem do naczyń.
Każdy ma taki świat, jaki widzą jego oczy.
Jose Saramago
Jose Saramago