Piękne, aczkolwiek drapieżne potworki i inne zielone stworki
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1228
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: Piękne, aczkolwiek drapieżne potworki i inne zielone stworki
Olu ! Dzięki za podpowiedź i za chęć rozwiązania problemu.
Już się spowiadam z warunków hodowli.
Siedzą w kwaśnym torfie.
Nie nawożę.
Podlewam wodą demineralizowaną (taką kupną, do żelazka). Leję w spodek i jak wypiją to czekam dzień i nalewam znowu. Tak mi napisał chłopak, od którego kupiłam roślinki.
Światła mają nieco więcej niż miałyby w Polsce na parapecie południowo-wschodnim.
Temperatura... heh.
Z nimi to było tak: przyszły do mnie tryskające zdrowiem. Rosiczki były całe w kropelkach, muchołówki miały na każdym liściu pułapkę. No i stały między oknami. To znaczy ja mam okna "skrzynkowe", czyli okno, potem parapet i znowu okno. I w środku stały te roslinki, miały słońce od świtu do 13-14 i wodę uzupełniałam po 24 h od momentu, jak wypiły. I było ok. Na zimę wyniosłam na poddasze - światła niewiele mniej, temperatura niższa: waha się 10-18. Zależnie od pogody. No i zaczęło się... muchołówkom czerniały pułapki i całe liście. A rośiczki dopadło COŚ. Liście brązowiały i gniły i rosło na nich coś jakby szara pleśń. Powypuszczały pędy kwiatowe, przestały wypuszczać kropelki. Poprzesadzałam, wyrzuciłam te gnijące. Na koniec ostała się tylko jedna rosiczka. Muchołówki nie gniją, ale wyglądają mizernie i czernieją im pułapki oraz całe liście. Te cudnie czerwone tracą kolor. Bida.
Mam zdjęcia z momentu, kiedy zaczynał się ten pogrom. Widać na jednym dokładnie, co zaatakowało rosiczki. Została tylko ta największa.
Mam problem z wrzuceniem zdjęć na fotosik lub inny serwis (net przez komórkę tak się wlecze) więc wysłałam Ci je maila, rzuć proszę okiem, podpowiedz zrozpaczonej kobiecie. Roślinek mi jest o tyle szkoda, że to był prezent dla męża. Ucieszył się bardzo a teraz płacze nad nimi.
Już się spowiadam z warunków hodowli.
Siedzą w kwaśnym torfie.
Nie nawożę.
Podlewam wodą demineralizowaną (taką kupną, do żelazka). Leję w spodek i jak wypiją to czekam dzień i nalewam znowu. Tak mi napisał chłopak, od którego kupiłam roślinki.
Światła mają nieco więcej niż miałyby w Polsce na parapecie południowo-wschodnim.
Temperatura... heh.
Z nimi to było tak: przyszły do mnie tryskające zdrowiem. Rosiczki były całe w kropelkach, muchołówki miały na każdym liściu pułapkę. No i stały między oknami. To znaczy ja mam okna "skrzynkowe", czyli okno, potem parapet i znowu okno. I w środku stały te roslinki, miały słońce od świtu do 13-14 i wodę uzupełniałam po 24 h od momentu, jak wypiły. I było ok. Na zimę wyniosłam na poddasze - światła niewiele mniej, temperatura niższa: waha się 10-18. Zależnie od pogody. No i zaczęło się... muchołówkom czerniały pułapki i całe liście. A rośiczki dopadło COŚ. Liście brązowiały i gniły i rosło na nich coś jakby szara pleśń. Powypuszczały pędy kwiatowe, przestały wypuszczać kropelki. Poprzesadzałam, wyrzuciłam te gnijące. Na koniec ostała się tylko jedna rosiczka. Muchołówki nie gniją, ale wyglądają mizernie i czernieją im pułapki oraz całe liście. Te cudnie czerwone tracą kolor. Bida.
Mam zdjęcia z momentu, kiedy zaczynał się ten pogrom. Widać na jednym dokładnie, co zaatakowało rosiczki. Została tylko ta największa.
Mam problem z wrzuceniem zdjęć na fotosik lub inny serwis (net przez komórkę tak się wlecze) więc wysłałam Ci je maila, rzuć proszę okiem, podpowiedz zrozpaczonej kobiecie. Roślinek mi jest o tyle szkoda, że to był prezent dla męża. Ucieszył się bardzo a teraz płacze nad nimi.
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
Re: Piękne, aczkolwiek drapieżne potworki i inne zielone stworki
zeberka4 witam ponownie
Tula witam
zdjęcia doszły i powiem tak: muchołówki nie wyglądają najgorzej
Wydaje mi się, ze po prostu chciały wejść w okres spoczynku, a że temperaturę mają dosyć wysoką ( odpowiednia to 0-10), to tylko spowolniły swój wzrost, bo jednak temperatura jest niższa, niż przed przeniesieniem. Czerniejącymi pułapkami raczej nie ma się co przejmować, tak zazwyczaj się dzieje podczas zimowania. Jak zacznie świecić to nasze wyczekane słoneczko, to wystarczy przenieś je w cieplejsze miejsce i powinny ładnie zacząć rosnąć. A póki co uważaj, żeby ich nie przelać, bo to często się zdarza. Jak któraś z nich będzie miała ochotę zakwitnąć, to najlepiej odetnij kilkucentymetrowy pęd, bo kwitnienie bardzo roślinę osłabia. A z odciętego pędu zawsze można muchołówkę rozmnożyć
Gorzej się mają rosiczki... Wydaje mi się, że mają po prostu za zimno. Ten gatunek nie potrzebuje zimowego spoczynku, a odpowiednia dla niego temperatura to ok 20 stopni przez cały rok
Z tą rosiczka ja akurat nie mam żadnego problemu... rośnie, wypuszcza liście i mnóstwo pędów kwiatowych... więc myślę, że główną rolę odgrywa tu temperatura. A ta "pleśń" może być powodem przelania no i przestawienia rosiczek w chłodniejsze miejsce - one tego nie potrzebują, więc może nie dały sobie rady w takich warunkach i stały się bardziej podatne na wszelkiego rodzaju grzyby i inne takie cuda
Więc podsumowując:
*czerniejącymi listkami muchołówek się nie przejmować, jeśli stożek wzrostu jest " normalnego " koloru, to roślinka po prostu zimuje, podlewać z umiarem, tak żeby torf był wilgotny, a nie mokry i tak, żeby nie zrobiło się błotko...za jakiś miesiąc wystawić na najsłoneczniejszy parapet i powinny ładnie odżyć
*a co do rosiczek, to najlepiej przenieść je w jakieś cieplejsze i jasne miejsce, utrzymywać stały poziom wody w podstawce no i może podwyższyć wilgotność powietrza, bo ta rosiczka lubi ok 60 - 80% wilgotności
Życzę, aby reanimacja owadożerków się udała... bo mogą być z nich jeszcze całkiem ładne okazy

Tula witam





Więc podsumowując:
*czerniejącymi listkami muchołówek się nie przejmować, jeśli stożek wzrostu jest " normalnego " koloru, to roślinka po prostu zimuje, podlewać z umiarem, tak żeby torf był wilgotny, a nie mokry i tak, żeby nie zrobiło się błotko...za jakiś miesiąc wystawić na najsłoneczniejszy parapet i powinny ładnie odżyć

*a co do rosiczek, to najlepiej przenieść je w jakieś cieplejsze i jasne miejsce, utrzymywać stały poziom wody w podstawce no i może podwyższyć wilgotność powietrza, bo ta rosiczka lubi ok 60 - 80% wilgotności

Życzę, aby reanimacja owadożerków się udała... bo mogą być z nich jeszcze całkiem ładne okazy

*owadożerne i spółka
pozdrawiam - Ola
pozdrawiam - Ola
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1228
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: Piękne, aczkolwiek drapieżne potworki i inne zielone stworki
Ja Ci bardzo dziękuję ! A mój mąż to już Cię kocha za te słowa otuchy
Muchołówki rzeczywiście chyba wszystkie trzy chcą zakwitnąć, ma każda na środku taki listek stojący pionowo, co to bardziej jakiś pęd przypomina niż liść. Zaczekam czy to rzeczywiście chce być kwiatkiem i jak tak, to uciacham. Jak z tego rozmnożyć
wetknąć obok ?Rosiczka zostanie w jadalni, właśnie w dzień ok. 21-22 stopnie w nocy 18-19 i będę ją pilnie obserwować 

Muchołówki rzeczywiście chyba wszystkie trzy chcą zakwitnąć, ma każda na środku taki listek stojący pionowo, co to bardziej jakiś pęd przypomina niż liść. Zaczekam czy to rzeczywiście chce być kwiatkiem i jak tak, to uciacham. Jak z tego rozmnożyć


Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
Re: Piękne, aczkolwiek drapieżne potworki i inne zielone stworki
Tula Nie ma za co
mam nadzieję, że roślinki odżyją
Z tym " pionowym listkiem " to lepiej zaczekać i zobaczyć, co z niego wyrośnie, żeby potem się nie okazało, że to zwykła pułapka, a nie pęd kwiatowy
no i przy wycinaniu uważaj, żeby nie uszkodzić stożka wzrostu, bo wtedy to już raczej na pewno będzie po muchołówce.
Jeśli to faktycznie pędy kwiatowe, to poczekaj, aż urosną jakieś 8-10 cm, potem je ostrożnie wytnij, podziel na 3-5cm kawałki i połóż na mokry torf przysypując delikatnie końce łodyżki. Zapewnij dużo światła i stałą ilość wody w podstawce, a za kilka tygodni powinny pojawić się malutkie roślinki


Z tym " pionowym listkiem " to lepiej zaczekać i zobaczyć, co z niego wyrośnie, żeby potem się nie okazało, że to zwykła pułapka, a nie pęd kwiatowy

Jeśli to faktycznie pędy kwiatowe, to poczekaj, aż urosną jakieś 8-10 cm, potem je ostrożnie wytnij, podziel na 3-5cm kawałki i połóż na mokry torf przysypując delikatnie końce łodyżki. Zapewnij dużo światła i stałą ilość wody w podstawce, a za kilka tygodni powinny pojawić się malutkie roślinki

*owadożerne i spółka
pozdrawiam - Ola
pozdrawiam - Ola
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1228
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: Piękne, aczkolwiek drapieżne potworki i inne zielone stworki
Ojć. Obejrzałam dzisiaj dokładnie rosiczkę... od spodu ma brązowe, gnijące liście. Zupełnie jak te, co wcześniej padły. Myślisz, że mogłabym ją potraktować jakimś antygrzybem ?
A z pędami tymi, co obcięłam wczoraj (te już z kwiatkami, co o nich pisałam w pierwszym poście a nie te, co to jeszcze nie jestem pewna co to) zrobię jak piszesz, bo na razie to je po prostu wetknęłam obok. Jak coś urośnie, to zaraz pokażę
PS. I zapomniałam zapytać : a jaką mają mieć temperaturę te kawałki pędu do rozmnożenia ? Dobrze kombinuję, że im cieplej tym lepiej ?
A z pędami tymi, co obcięłam wczoraj (te już z kwiatkami, co o nich pisałam w pierwszym poście a nie te, co to jeszcze nie jestem pewna co to) zrobię jak piszesz, bo na razie to je po prostu wetknęłam obok. Jak coś urośnie, to zaraz pokażę

PS. I zapomniałam zapytać : a jaką mają mieć temperaturę te kawałki pędu do rozmnożenia ? Dobrze kombinuję, że im cieplej tym lepiej ?
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
Re: Piękne, aczkolwiek drapieżne potworki i inne zielone stworki
A sprawdzałaś może, czy nie zaczynają gnić również korzenie? Bo jeśli liście gniją, a nie usychają (starsze liście po jakimś czasie robią się suche i brązowe), to korzenie też mogą być w nie najlepszym stanie... Czy antygrzyb cokolwiek tu pomoże to nie mam pojęcia. Wydaje mi się po prostu, że rosiczki miały trochę za niską temperaturę, stały cały czas w wodzie no i zaczęły gnić.
W rozmnażaniu muchołówek ważniejsza od temperatury jest ilość światła. I tutaj jest tak, jak piszesz: im więcej tym lepiej. Co do temperatury to najlepsza będzie ok 20 stopni
W rozmnażaniu muchołówek ważniejsza od temperatury jest ilość światła. I tutaj jest tak, jak piszesz: im więcej tym lepiej. Co do temperatury to najlepsza będzie ok 20 stopni

*owadożerne i spółka
pozdrawiam - Ola
pozdrawiam - Ola
- milkicja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 976
- Od: 6 kwie 2010, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Piękne, aczkolwiek drapieżne potworki i inne zielone stworki
wow. Piękna kolekcja.
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1228
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: Piękne, aczkolwiek drapieżne potworki i inne zielone stworki
Te liście nie zasychają, zdecydowanie gniją. W korzenie nie zaglądałam, ale zajrzałam pod spód rosliny - jest szary, kosmaty nalot. Na 100% jakaś pleśń. Ja najbardziej to chciałam odkryć, czym im tak zaszkodziłam i tu mi już odpowiedziałaś - za zimno. Będę próbowała tę rosiczkę reanimować, ale szczerze powiem, że od momentu jak zobaczyłam, że ta też gnije to cienko to widzę.
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
Re: Piękne, aczkolwiek drapieżne potworki i inne zielone stworki
Moim zdaniem, zupełnie niepotrzebnie trzymasz muchołówki i kapturnice w akwarium. One nie lubią wysokiej wilgotności, w przeciwieństwie do dużych ilości słońca. Powinny też mieć okres spoczynku zimą, brak tego okresu może się odbić na ich zdrowiu.
Pzdr
Skoro zależy Ci na miejscu, może pomyśl o rosiczkach pigmejskich

Pzdr
"Cóż piękniejszego nad niebo, które otacza wszystko co piękne?"
Rośliny owadożerne
Rośliny owadożerne
Re: Piękne, aczkolwiek drapieżne potworki i inne zielone stworki
Tula skoro to pleśń, to możesz spryskać rośliny jakimś grzybobójczym preparatem
No i czas pokaże, czy da się jeszcze rosiczkę odratować... ale trzeba być dobrej myśli
Radek:) Witam
Wiem, że kapturnice nie potrzebują aż tak wysokiej wilgotności, jednak są to młode okazy i umieściłam je w akwarium głównie po to, żeby miały więcej światła. Jak zrobi się ciepło i zacznie świecić słoneczko, to wyniosę ja na dwór
Natomiast muchołówki, z tego co zaobserwowałam, to o wiele lepiej rosną w akwarium, niż na parapecie. Kapturnic nie zimowałam, bo kupiłam je pod koniec grudnia, a muchołówki chciałam trochę "oszukać" poprzez doświetlanie
Jak na razie rośną ładnie, ale w tym roku zimowanie ich nie ominie
przedstawiam kolejne roślinki:
Drosera paradoxa

Drosera venusta

Drosera binata
młodziutka sadzonka
Drosera nidiformis

Utricularia sandersonii - pływacz

Kolejny raz zakwitł mi tłustosz - pinguicula gracilis x moctezumae



Radek:) Witam




przedstawiam kolejne roślinki:
Drosera paradoxa

Drosera venusta

Drosera binata

Drosera nidiformis

Utricularia sandersonii - pływacz

Kolejny raz zakwitł mi tłustosz - pinguicula gracilis x moctezumae

*owadożerne i spółka
pozdrawiam - Ola
pozdrawiam - Ola
Re: Piękne, aczkolwiek drapieżne potworki i inne zielone stworki
Ok, a to akwarium masz przykrywane? Stoi na południowym oknie? Jakie masz świetlówki? Tak z ciekawości się pytam
.
Na twoim miejscu wyjąłbym większość twoich roślin na parapet, zostawił ewentualnie tego dzbanka (chociaż też da radę na parapecie jeśli popularna krzyżówka) i pływacza (też da radę na parapecie ;) ) A do akwa wstawił gatunki, które bardzo lubią wysoką wilgotność i bez niej nie rosną prawidłowo np. rzadsze dzbanki (tylko one rosną w górę i dość szybko wyrastają z małych terrariów , nie wiem ile wys. ma Twoje), rosiczki z Queensland czyli D.adelae D.prolifera i D.Schizandra, pływacze, jak dojdziesz do wprawy z heliamphorami możesz spróbować, byblis liniflora też ponoć lubi wysoką wilgotność.
Taka propozycja tylko :p
Pzdr

Na twoim miejscu wyjąłbym większość twoich roślin na parapet, zostawił ewentualnie tego dzbanka (chociaż też da radę na parapecie jeśli popularna krzyżówka) i pływacza (też da radę na parapecie ;) ) A do akwa wstawił gatunki, które bardzo lubią wysoką wilgotność i bez niej nie rosną prawidłowo np. rzadsze dzbanki (tylko one rosną w górę i dość szybko wyrastają z małych terrariów , nie wiem ile wys. ma Twoje), rosiczki z Queensland czyli D.adelae D.prolifera i D.Schizandra, pływacze, jak dojdziesz do wprawy z heliamphorami możesz spróbować, byblis liniflora też ponoć lubi wysoką wilgotność.
Taka propozycja tylko :p
Pzdr
"Cóż piękniejszego nad niebo, które otacza wszystko co piękne?"
Rośliny owadożerne
Rośliny owadożerne
- nuta23
- 1000p
- Posty: 4135
- Od: 17 kwie 2010, o 13:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie, Świdnica
Re: Piękne, aczkolwiek drapieżne potworki i inne zielone stworki
Kolekcja imponująca. Maluszki niech szybciutko rosną.
pozdrowienia dla wszystkich Renata
moje początki
moje początki
- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12856
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Piękne, aczkolwiek drapieżne potworki i inne zielone stworki
Co tu wejdę to oczy robią mi się jak spodeczki, tłustosz cudny ma też bardzo ładny kwiatek 

- pozia
- 200p
- Posty: 334
- Od: 28 lut 2011, o 20:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław (strefa klimatyczna 7a)
Re: Piękne, aczkolwiek drapieżne potworki i inne zielone stworki


Świetne masz te roślinki. Myślałam swego czasu o zakupie jednej, ale na myśleniu się skończyło. Urzekły mnie ostatnie zdjęcia, zwłaszcza ten mecz w doniczce. Cudownie wygląda. Będę do Ciebie zaglądać i podziwiać Twoje okazy
