godzinami mogę patrzeć na pupilów, 
ale mam problem pisałam wiele o moim Reksiu, przypominam rok temu odszedł po 17 latach  nasz piesek, wzięlismy Reksa ze schroniska miał ok3 lat, jest śliczny pieszczoch, wiadomo pies na pewno po przejściach,  dowiadujemy z jego zachowania kolejne być trudne dla niego chwile które przeżył.
 Od miesiąca w bloku jest mały pies  chce się bawić, gryzie gryzie, szczeka  na  Reksa i inne psy, prosiłam aby właściciele wyprowadzali go na smyczy dla bezpieczeństwa bowiem nasz zaczął warczeć, niestety bez skutku.  
Ok.godz.22,3o Reks wychodzi na dwór, w tym czasie też wybiegł mały psiak, mąż skierował się do domu,  ale
psiak nie odpuszczał złapał męża za nogawkę, Reksa gryzł po łapach - właścicielka zamiast zabrać psa urządziła awanturę, że niby jej pies został noga uderzony. Krzyk tej kobiety był taki przerazliwy, że:
Reks ze strachu uciekł, mąż za nim, pies mały za mężem na końcu właścicielka - istny cyrk.
po ok.2 godz.znalezliśmy Reksa, który leżał schowany,  a było to miejsce gdzie chodzimy z nim na spacer,  bał się iść do domu.  
Minęło kilka dni  wczoraj mąż jak zwykle wychodzi ok.22,oo na klatce schodowej stała sąsiadka ze swoją córką,
Reks nie chciał wyjść z domu, ale one poszły wyszedł  - za chwilę jak na złość wzięła psa  ale na smycz  i podpuszczała, coś tam do siebie mówiła. 
Dziś w dzień kiedy ja z kolei wychodziłam - była podobna sytuacja.
Z tego wynika, że Reks boi się krzyku, awantury - być może są to jego przykre wspomnienia, ale sąsiadka nie jest osobą z którą można porozmawiać, jest chorą psychicznie.
Nie chce żadnych kłótni, nie jesteśmy zgretami, pies z nami nie ma żadnego stresu, jest kochany,  jest wesoły, ufny,   z sąsiadką  mówiliśmy sobie dzień dobry i tyle, awantury to jej specjalność mówiąc bezczelnie, ale jej krzyk może przerazić naprawdę nawet umarłego.
Reks na dzisiejszym spacerze oczywiście z kijem
 
 
a tu rozbraja kość
 
 
a tu pierwszy dzień Reksa w naszym domu, jakie miał wówczas smutne oczy, patrzył tylko na drzwi
 
 
nie wiem co robić, nie pozwolę aby nasz pies się bał wyjść z domu, co o tym myślicie 
