Ja to coś pracowicie zdejmuje z każdego listka. Po raz drugi na tym samym liściu raczej się nie pojawia, ale za to głowy nie dam. Jest to tylko na polączeniu liścia z ogonkiem, Największe miało jakieś 2-3 mm. Może uda mi się załatwić lepszy aparat to zrobię zbliżenia.
Mączniak wydaje mi się, że bardziej wchodzi wewnątrz a to jest wyraznie jakby nałożone. Takie jakby tłuste. Wygląda trochę jak zeskrobany okruszek białej parafiny. Zdejmuje sie bardzo łatwowystarczy leciutko skrobnoąć paznokciem. I tak właśnie jak widać na zdjęciu nie spada, bo jest troche lepkie. Jest spójne, roztarte jakby robi sie wilgotne.
No to teraz już całkim namąciłam

Ale cieszę się, że też nie wiesz co to jest bo juz myslałam, że tylko ja nie umiem znaleźć, a to zwyczajnie cos dziwacznego:))