Witajcie
zamówiłam kilka lilii i 4 różyczki... w założeniu że pienna w wodzie na pewno nie przeżyje... okrywowe...zobaczymy... a i przed domem chciałam jakąś posadzić, bo muszę ze słońca zabrać hortensję...
Co do wody... dlaczego wczoraj znów padało

i rozmawiałam z tatą... drenowanie u nas nic nie pomoże bo podobno dość płytko jest warstwa piasku... i podłoże jest przepuszczalne a problemem jest wysoki poziom wód gruntowych... i np. jak kopane było szambo to wybijały... a szambo jest i tak z 50-80 cm wyżej niż mój ogródek z tyłu działki

Więc jedynie co to czekać na suche lata... bo znów jak u innych susza to u nas oaza... tylko jak susza to można podlewać... a jak potop to nic nie pomoże...
Jedyne co to wkopiemy beczkę w ziemię żeby zbierała wodę, wtedy można będzie wypompowywać i osuszać teren...
Co do zdolności artystycznych... to zawsze myślałam, że jestem antytalenciem... zawsze siostry cioteczne rysowały konie, zwierzęta a ja nic

zwierząt do tej pory nie umiem

ale uważam, że można nauczyć się wszystkiego. A zaczęło to się od chodzenia na naukę rysowania, aby zdać egzamin na architekturę krajobrazu... zabrakło mi wtedy chyba 2 pkt

Ale pasja rozwijała się dalej... teraz już znam rożne techniki i pewnie bym lepiej zdała rysunek... bo krótki kurs był za krótki ;)
W ogóle lubię takie manualne rzeczy... pokażę Wam kiedyś anioły jakie upiekłam z masy solnej

Ja co chwile się chwytam czegoś innego bo tyle jest wspaniałych rzeczy do robienia... mnie rutyna zabija... i nie wiem co będzie jak pójdę do pracy

co wtedy z tego życia.. tylko zleci i tyle... no ale wszystko trzeba jakoś godzić ;)