Aniu, nie wszystkie róże kopczykuję, te na drugim zdjęciu są na klombie wysypanym białymi kamyczkami więc siłą rzeczy nie usypuję na nim kopczyków z ziemi.
Oliwko - po Twoim zdziwieniu dzisiaj jeszcze raz uważnie obeszłam wszystkie róże - i niestety jak na -13 - bo tyle było u nas najzimniej to nie jest dobrze

. Róże mam w takim stanie jak po mroźniejszych zimach - może to wina wiatrów jakie u nas wieją - a są naprawdę silne i zimne. Też byłam przekonana że po tak łagodnej zimie nic nie powinno przemarznąć - ale tak niesty nie jest. Naprzykład dwa elmshorny roczne (więc młode) przemarzły mi prawie całę - zielonego od dołu z 8 cm ale one rosną w miejscu gdzie jest stale mokro i stoi woda - dlatego się nie dziwię, poszukuję teraz róż , które mogą rosnąć w takich warunkach - moze ktoś podpowie

Przemarzło mi również parę jesiennych nasadzeń - np Angela - zielonego ma z 5 cm reszta czarna i miękka. Zauważyłam również dzisiaj że u starych róż rabatowych zdrewniałe stare pędy całkiem zbrązowiały - nie są przemarznięte czarne tylko brązowe suche - czyli róże chyba same pozbywają się starych pędów. Duża różnica jest w stanie róż w różnych częściach ogrodu - czyli myślę że tam gdzie wiało najbardziej jest najgorzej. Ogólnie nie jest bardzo źle ale po prostu normalnie - w naszym klimacie po prostu musi zawsze coś przemarznąć ---- ale się rozpisałam a to jeszcze nie koniec zimy
Gosiu witaj

ze zdjęciami u mnie krucho bo nie robiłam ich za wiele, ale w tym roku będę - już sobie postanowiłam
ale jeszcze kilka wygrzebałam:
carcassone - Poulsena - strasznie fajna róża, kwitła obficie do jesieni i jest dość spora, nie mam niestety zdjęcia całego krzewu
