Na wszelki wypadek kupiłam już 2 nawozy, żeby mnie nie korciło jeździć do sklepów ogrodniczych
Dusiu, gigantea miała jakąś brzydką plame na czubku liścia sercowego więc na wszelki wypadek wolałam wyciąć.
Ta Vanda ogólnie jest dosyć mocno przesuszona, ale korzenie na szczęście są w dobrym stanie. Z tego co pamiętam będzie to ciemnoniebieska Vanda z dużymi kwiatami. Były tam 2 i jedna była jaśniejsza z prostymi płatkami, a druga ciemniejsza i miała pofalowane płatki. Nie wiem na którą trafiłam, druga została w sklepie, bo już nie mam miejsca na więcej Vand
