Moniu, u mnie też ubyło, a potem dosypało. Ale to początek zimy, niestety.
Ewo,u mnie niewiele lepiej. Chodniki odśnieżamy a po ulicy pług nie jeździ. Lepiej nie mieć nic z naprzeciwka, jak
się jedzie.
Dalu, w ostatnich latach jeździliśmy do Sobótki również w zimie, więc mam porównanie. Sniegu było o wiele więcej niż u nas. Tej zimy jeszcze nie sprawdzałam. W ub.roku było dużo, ale w poprzednich latach patrzyłam niemal całą zimę
na zieloną trawę. Sanki były prawie nie używane. Przecież zima dopiero się rozkręca.
Małgosiu,ja się usilnie powstrzymuję od czekania.

Dlatego by nie trwało zbyt długo i nie przygnębiało.
No to tak dla porównania. (ale to raczej

). Te smętne patyczki to to, co po prawej. (ginko)
l
