Ogródek aleb-azi, część trzecia, aktualna :-)

[aleb-azi]

Dalej odwilż... wszystko zamienia się w mlaszczącą bryję... E, nie ma co narzekać... Zimozielone będą dobrze podlane

Nelu - smacznego Tak sobie myślę, że każdy dzień zbliżający nas do wiosny będzie wzmagał apetyt na witaminowe koktajle. M nieoceniony na razie nie dojechał do znanego mu sklepu... a ja zmniejszyłam intensywność poszukiwań

Martuś - tak tak... wszak to świat oszalał, nie my . A ja już ręce zacieram na widoki Twoich przenikających się rarytasików Precyzja wyrażania myśli - porażająco sprawna Witam w klubie bezczapkowców. Przyznam, że troszkę podrasowałam komfort cieplny - od paru miesięcy omijam fryzjera... Zawsze to cieplej

Grześ - jak to ładnie zakwalifikowałeś... kot ewentualnie jakiekolwiek zwierzę Zupełnie bezkonfliktowo Chcesz pergolę powiadasz... a list do Św Mikołaja, to o czym pisałeś . Czekaj cierpliwie namiar się znajdzie... Wiesz, ten sam model ma furtkę... lub nie - to tylko kwestia dwu "dingsów" i czterech śrubek

Goś - posty nie narażone na psie psoty to i admin szczęśliwszy Moje psidła chyba jedyne w całej okolicy nauczone wychodzić na spacer dla załatwienia psich spraw wszelkich. Uważam to za bardzo wygodne rozwiązanie. Serducho bije - to przy niskim ciśnieniu bardzo wskazane, zwłaszcza, że kawy nie pijasz. Wiosny chcesz... to może jutro... Dziś będą...

Na dobranoc i dzień dobry sierpniowe drugie plany. Chyba nie pokazywane... ale któż to spamięta
No, to role główne kolejno przyjęły : Renesansowa Izabela, Dzień Zwycięstwa vel Pokój, Cicho i Hrabina z Północno-Wschodniej Holandii. Ale nakombinowałam

[artam]

Iza, ja prawie wszystko rozumiem! Czy to oznacza, że ze mnie znawca róż? Nie, nie, zbyt daleko idące wnioski, wiem! Nie rozumiem "cicho"...Silence? jest taka róża?
Ale spokojnie, jesteśmy całkiem normalni, gadamy jakimś szyfrem, no i co z tego? Wszystko się w logiczną całość składa...Skoro Dzień Zwycięstwa to i pokój rzecz oczywista A renesansową Izabelę i grafinię z Holandii też musiało coś łączyć, w końcu tej arystokracji tak wiele nie było...Tylko to "cicho" nie pasuje Ale skoro pokój i umilkły armaty...

[aleb-azi]

PIANO

[artam]

Piano! To też pasuje trochę w innej pisowni...Pokój, radość, pijano, żeby to uczcić!

[Margo2]

Piekna ta Twoja arystokracja, otoczona całkiem przystojnym pospólstwem
Właśnie nie mogę wysłac posta. Cos u Ciebie naprawdę czary. Szafy pozamykane?
Moje psisko wychodzi samo, bo ja bym przy jego intensywności wychodzenia sucha jak wiór była. I tak mam niezłą gimnastykę, gdy musze tak non stop wstawać i wpuszczać i wypuszczać go w te i nazad.

[dodad]

Marta ja tez wszystko zrozumiałam
Izka, miałam okazję kupić renesansowe róże, ale jakoś się nie zdecydowałam. Może coś z doświadczenia na ich temat mi przybliżysz?
Kiedy się sieje kleome? Coś mnie nachodzi.... już...

[dodad]

aha, i dostałam katalog Austina Będę miała co robić

[AGNESS]

Izuś robisz takie cudne ujęcia, że aż nie można się napatrzeć Już wcześniej o tym pisałam, ale obawiam sie , że oglądając Twoje fotki będę sie powtarzać
Różyce wspaniale prezentują się w takim kolorowym otoczeniu....no i na zdjęciach wyglada to kosmicznie

[oliwka]

Jakiż tam fantastyczny gąszcz widać na tych zdjęciach...

[Zielona_Ania]

Ja sobie przejrzałam koktajlowe i pozostałe zdjęcia rano do kawy. Teraz przeglądam jeszcze raz. Narasta we mnie coraz większa tęsknota za słońcem, więc odliczam dni, aż zacznie dnia przybywać.
I dygresja, podobno koktajl = ogon koguta (cock tail). W sumie mogłaby się tak też nazywać jakaś odmiana róży

[artam]

Jako samozwańczy znawca róż spieszę donieść, że jest taka odmiana róży! Pamiętasz, Aniu, w OB w Lublinie ją podziwiałyśmy, taka malinowa, świetlista, cały łan był, a u mnie występuje pojedynczo

[Zielona_Ania]

Martuś, trafiony zatopiony Pamiętam, róża cudna, po prostu miodzio, tylko wysoka - miałaś przesadzać? I na pewno ta odmiana jest też w krakowskim ogrodzie botanicznym- pamiętam że koło szklarni Wiktorii ją widziałam.

[aleb-azi]

Szafa się uchyla. Zaczyna się skrzyć mrozem...srebrzyć śniegiem... Zima wraca

Martuś - pokój... radość.... pij rano... kakao... na gołe ciało Ależ dokazujesz

Goś - to nie pospólstwo... to świta... damy dworu... Szafa uchylona, więc może i czary wychynęły... Co do psiska... to pewnie gdyby go wyspacerować, to spałby w domu jak niebożątko, ani by mu do głowy nie przyszło się kręcić w te i nazad
Moje wynudzone pałętają się pod nogami... wyspacerowane stają się niewidzialne

Dorotko - brawo za wyrozumiałość dla spolszczeń Renesansowa Izabela trafiła do ogródka z uwagi na to, że jest moją imienniczką. Mocno zmarzła ubiegłej zimy i dość opieszale odbudowywała krzew. Obfitość kwitnienia umiarkowana, ale właściwie cały sezon jakiś kwiat rozkwitał a kolejne pąki dojrzewały. Zapach słaby. Jesienią złapała mocno plamistość. W mojej ocenie to nie jest obowiązkowa róża w ogrodzie Choć imię ma takie piękne Miły katalog... pewnie Mikołaj przyniósł, bo grzeczna byłaś

Agnieś - cieszę się, że się podobało... staram się tak robić, żeby było ładnie Zdjęcia, cóż, jak pisałam trochę wyreżyserowane, ale i nasadzenia młode, więc na "prawdziwy" efekt trzeba będzie czekać.

Walentyno - gąszcz ... dorobek całego lata, wszak to sierpień.

Aniu Zielona - jak jest słonko, to nawet zimę człowiek lepiej zniesie, to prawda. A Koguci Ogon jak widzę znalazł się był... gdzie? W lubelskim zagłębiu cudów

[aleb-azi]

Wiosny się zachciewa... to ja tu takie marcowo-kwietniowe tęsknoty unaocznię. Nie koniecznie słonecznie żółte
To, tak na dobranoc... na dzień dobry...

[artam]

Już sobie śpiewam "nie dokazuj, miła, nie dokazuj!" i dalej też
Nie mogę pić kakao, bo już nie trawię kazeiny? Chyba...
O, jakie włochacze sasankowe cudne! A z tym słonecznie żółtym to jakaś aluzja?