Alutko - moja sunia na początku też uwielbiała zabawy w śniegu ale tylko ze swoją pańcią. Ja wtedy bywam najczęściej przemoczona do ostatniej suchej nitki a ona się otrząśnie i już jest sucha. Ale sama nie chce się bawić w śniegu, woli siedzieć przed kominkiem, kiedy się w nim pali ogień razem z kotkami.
A twój Bobik pewnie by zamarzł, bo temp. wtedy u mnie przekraczała minus 20 stopni.
inag1 - zabawa ze zwierzakami w śniegu to duża przyjemność. Czasem bawię się z moimi zwierzakami jak małe dziecko, ale taka potrzeba ruchu jest we mnie i bardzo to lubię.
A kocica chodziła tylko kanałami, bo śniegu było tyle, że zaraz się zapadała i nie mogła odbić, nie mówiąc już o kulach śniegu nalepionych na jej długie włosy.
Izuniu - piękna jest ta twoja kocica i faktycznie ma podobne futerko do mojej Miśki. Tyle, że moja ma może trochę ciemniejsze pręgi. Teraz nie ma dużo śniegu a ona wcale nie chce wychodzić na dwór - tylko tyle, co z potrzebą. I zaraz wraca, sama otwiera sobie drzwi i piorunem wskakuje na parapet okna. Tam potrafi przeleżeć prawie cały dzień, a kiedy chcę ją wynieść na dwór to okropnie się ze mną wykłóca i warczy nawet z pretensjami w głosie.
