Geniu, jedyną roślinką, którą zabezpieczyłam jest pampasówka, pozostałe muszą sobie radzić. Te wrażliwsze dostały kopczyki i do 20 stopni mrozu to im wystarczy; jak będzie więcej to rzucę na nie jakiś stroisz :P
Ago, w zeszłym roku miałam obawy co dotej fuksji w gruncie, ale skoro przeżyła tamtą zimę bez okrycia, musi dać sobie radę i teraz :P
Cynthio, jesień była wyjątkowo długa w tym roku i ten atak zimy zaskoczył roślinki - niektóre jeszcze mają liście, inne kwitną, a róże to mają i liście, i kwiaty...Masz rację, dziwny i nierealny trochę to widok - kwiaty róży w śnieżnych czapeczkach
Izo, wszyscy ubieramy się cieplutko przed spacerkiem, bo zima mocno przymroziła - dzisiaj w słońcu mamy minus 6 stopni

No i dla małych piesków problemem jest nie odgarnięty śnieg, gdyż zapadają się po szyję...
Jadziu, też byłam zdziwiona, że fuksja jest tak długo zieloniutka i kwitnie bez przerwy od lipca. Fakt, że potem wiosna dość późno wznawia wegetację, ale mozna jej to wybaczyć :P
Olu, dzisiaj u mnie jest dużo spokojniejsza pogoda - nie pada śnieg, jest mrozik i świeci słoneczko

Mam nadzieję, że tak się utrzyma przez kilka dni, bo już nie mamy gdzie odgarniać śniegu, tyle go wczoraj napadało
Grażynko, ja fuksji w ogóle nie okryję; dostała kopczyk i jest przykryta pierzynką śniegową - musi to jej wystarczyć, tak jak w zeszłym roku.
Witam w śliczny, zimowy dzień - jest mrozik, słoneczko, śnieżek
Pokażę więc wam mój jedyny zakatek z iglakami w ogrodzie

Nie ukrywam, że za iglakami nie przepadam, zaczynam je doceniać dopiero zimą, gdy nic już się nie dzieje, a one wtedy zaczynają grać pierwszpolanową rolę:
A tak to wyglądało zimą w zeszłym roku:
