darekcn42 pisze:Zaraziłem tym fascynującym zajęciem mojego chrześniaka, który również posiada skromną kolekcję obejmującą kilka sztuk, ale zawsze to coś . Młody zaraził się ode mnie, a teraz ma dopiero 7 lat, myślę, że on też nie zrezygnuje z hodowli
Jeśli zarazi się na dobre, zaczynając teraz i przy Twojej pomocy, to wyrośnie na kaktusowego speca

.
Ja moje pierwsze kaktusy dostałam ponad 20 lat temu. Niestety ostał się tylko jeden z małej jeszcze wtedy gromadki (zdjęcie wrzuciłam w moim wątku). Emigrując zostawiłam je pod opieką mamy, a ona z kolei pod opieką sąsiadki, gdy do nas przyjeżdżała. Ta ostatnia mi je zalała

W ciągu dwóch sezonów odeszły do krainy wiecznych snów nie tylko moje, ale i sporo maminych

. Nie miała kobicina ręki do kwiatów. Oj nie miała

. Mój małżonek na punkcie roślin ma jeszcze większego fioła odemnie

. Od kłujaków z kolcami trzymał dystans zawsze, ale uwielbia wszystkie inne sukulenty bez kolców.
