Małgoś przez ostatnie lata wiosna taka sobie ,zimna ...a my tylko z utęsknieniem wypatrujemy na termometrze kresek powyżej
dziesiątki...
Aniu sadzonki owszem ...nie powiem...ładne,chociaz musze stwierdzić ,że p.Tapir z Łodzi dysponowal ładniejszymi...ale co tam,nie marudzę...
Aniu dobrze ,że ogłosiłaś zakup kolejnych róż,chciałam w tajemnicy to zachować...
Już tak nie chwal M ,przecież dla niego to przyjemność jechać nową trasą...
Oznajmiam ,że kupiłam tylko jedna różę...I już jest w dole częściowo zasypanym ,kręgosłup odmawiał mi posłuszeństwa ,musiałam wymienić ziemię,z dołu,pomieszać nową...itd..kamienie wybrać i gruz też z dołu....ledwo zipię...

\Nie uwierzysz ,gdzie ją ulokowałam...przy tarasie ,czyli w okolicy same róże pnące ,tylko patrzeć jak się będą rozrastać...

Szyję już uniformy z grubej folii...do przechodzenia pomiędzy...
Grażka kupiłam dzisiaj tylko jedną różę Gertrude Jekyll ,pachnącą i rosnącą podobnie jak mój Charles Austin ,czyli pnąco...

i ulokowałam ją właśnie koło niego...

Aby to zrobić zlikwidowałam tylko jeden kamień ze ścieżki...
Parę bylin musiałam wykopać ale tylko do przesadzenia...,za żadne skarby bym się ich nie pozbywała...nie potrafię ;:78
Dzięki za patyki pięknotki

Do wody z nimi ,czy do ziemi...
Jurku bardzo dziękuję za Twe dobre serce...liczba róż w Twoim rosarium niesamowita i jak to wszystko obrobisz...

Z rarytasów może jakieś patyczki...?
