Wracaj do zdrowia
Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
-
goryczka143
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 6531
- Od: 21 sie 2009, o 20:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
WITAJ STASIU!
Wracaj do zdrowia

Wracaj do zdrowia
- ARABELLA
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6593
- Od: 4 mar 2009, o 16:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kuj-pom(okolice Torunia)
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasieńko dużo zdrówka i dbaj o siebie kochana 
-
GrazynaW
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 6698
- Od: 14 sty 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasieńko
dobrze,ze jesteś już w domu.Wśród swoich - to najważniejsze!!Na wyniki pewnie musisz jeszcze poczekać ale bądż dobrej myśli,wszyscy trzymamy kciuki za korzystne dla Ciebie wyniki.
Pozdrawiam cieplutko i życzę spokojnego wieczoru

Pozdrawiam cieplutko i życzę spokojnego wieczoru
-
goryczka143
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 6531
- Od: 21 sie 2009, o 20:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
- Jojola
- 500p

- Posty: 656
- Od: 21 lip 2010, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasieńko dobrze że już po wszystkim
ściskam mocno
ściskam mocno
Pozdrawiam serdecznie, Jola
W rodzinnym ogrodzie
W rodzinnym ogrodzie
- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12856
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Kochana Stasiu wracaj szybko do sił, i do nas
wiem jak to w tych szpitalach ostatnio moja druga połowa w nim siedziała
i wcale miło nie wspominam 
-
goryczka143
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 6531
- Od: 21 sie 2009, o 20:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
WITAJ STASIU
Miłej soboty - wypoczywaj

Miłej soboty - wypoczywaj
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Witam serdecznie po długiej nieobecności ale nie z mojej winy !!!
Dziękuję za trzymanie kciuk , modlitwy i dobre słowa. To wszystko mi bardzo pomaga. Wprawdzie nie mam czasu myśleć o sobie, ale wyczekuję wyniku i trochę się martwię. Samo życie.
Poszłam sobie z psiorkami na spacer a tak na wszelki wypadek wzięłam koszyk na grzybki. Jak zaczęłam je zbierać to zabrakło mi miejsca i musiałam zdjąć polar, zapiąć zamek, zawiązać rękawy i wówczas mogłam dalej zbierać żniwo, czyli grzybki. Koszyczek z kanią na wierzchu zebrał mój synek. Na razie pracy mam dość. Nie wiem dlaczego ale bardzo lubię zbierać grzyby tylko nie lubię potem je przerabiać. Najgorsze to czyszczenie a maślaczki uwielbiają być sklejone igiełkami ile się da. Ja się wzięłam na sposób i malutkie tylko myję i marnuję. Smakują wyśmienicie.

W ogrodzie w tym roku jakoś tak inaczej. Smutniej. Brakuje mi chęci i już nie mam serca, jakie miałam jeszcze w zeszłym roku. Do tego brakuje mi czasu. Ciągle brakuje. Jak się chce schować w ogrodzie to zaraz słyszę: ...Stasia, Stasia.... czasami udaję, że nie słyszę, ale to nie zdaje egzaminu. Wreszcie wkurzona wlatuję jak szerszeń na podwórze i się pytam: ,,,o co chodzi? Najczęściej słyszę: ... co ty tam robisz? Boże Kochany, co można robić w ogródku - włosy stają mi na głowie, oczy wywracają się do tyłu, gula się robi z wściekłości w gardle, mało brakuje a zamieniłabym się w lwa, ryczącego lwa. Szkoda gadać. Do tego te nornice. Wczoraj późnym popołudniem kładłam trutkę. Przykro mi bardzo ale wypróbowałam chyba wszystkie sposoby, a rezultatu nie widać. Ostatnio przyuważyłam, że kopce powstają koło róży. Myślę sobie: czyżby nornice wzięły się za moje róże??? Myślę, myślę i wymyśliłam, koło róż miałam posadzone cebulki tulipanów. Dobrze czytacie: miałam, bo już ich nie ma
Oto parę fotek z mojego ogródka (tych lepszych):





Na dzisiaj wystarczy, prawda? No to dobranoc i miłych snów.
A na koniec:
Staruszek u spowiedzi:
- Proszę księdza, w czasie wojny ukrywałem Żyda u mnie w piwnicy.
- To bardzo dobry uczynek, nawet chwalebny.
- Ale proszę księdza, za każdy dzień musiał mi płacić 100 dolarów.
- To zrozumiałe, ryzykowałeś życiem, to żaden grzech.
- Co za ulga - mówi staruszek, oddala się na parę kroków, jednak po chwili wraca i niepewnie pyta:
- A może powinienem mu powiedzieć, że wojna się już skończyła?
Dziękuję za trzymanie kciuk , modlitwy i dobre słowa. To wszystko mi bardzo pomaga. Wprawdzie nie mam czasu myśleć o sobie, ale wyczekuję wyniku i trochę się martwię. Samo życie.
Poszłam sobie z psiorkami na spacer a tak na wszelki wypadek wzięłam koszyk na grzybki. Jak zaczęłam je zbierać to zabrakło mi miejsca i musiałam zdjąć polar, zapiąć zamek, zawiązać rękawy i wówczas mogłam dalej zbierać żniwo, czyli grzybki. Koszyczek z kanią na wierzchu zebrał mój synek. Na razie pracy mam dość. Nie wiem dlaczego ale bardzo lubię zbierać grzyby tylko nie lubię potem je przerabiać. Najgorsze to czyszczenie a maślaczki uwielbiają być sklejone igiełkami ile się da. Ja się wzięłam na sposób i malutkie tylko myję i marnuję. Smakują wyśmienicie.

W ogrodzie w tym roku jakoś tak inaczej. Smutniej. Brakuje mi chęci i już nie mam serca, jakie miałam jeszcze w zeszłym roku. Do tego brakuje mi czasu. Ciągle brakuje. Jak się chce schować w ogrodzie to zaraz słyszę: ...Stasia, Stasia.... czasami udaję, że nie słyszę, ale to nie zdaje egzaminu. Wreszcie wkurzona wlatuję jak szerszeń na podwórze i się pytam: ,,,o co chodzi? Najczęściej słyszę: ... co ty tam robisz? Boże Kochany, co można robić w ogródku - włosy stają mi na głowie, oczy wywracają się do tyłu, gula się robi z wściekłości w gardle, mało brakuje a zamieniłabym się w lwa, ryczącego lwa. Szkoda gadać. Do tego te nornice. Wczoraj późnym popołudniem kładłam trutkę. Przykro mi bardzo ale wypróbowałam chyba wszystkie sposoby, a rezultatu nie widać. Ostatnio przyuważyłam, że kopce powstają koło róży. Myślę sobie: czyżby nornice wzięły się za moje róże??? Myślę, myślę i wymyśliłam, koło róż miałam posadzone cebulki tulipanów. Dobrze czytacie: miałam, bo już ich nie ma
Oto parę fotek z mojego ogródka (tych lepszych):





Na dzisiaj wystarczy, prawda? No to dobranoc i miłych snów.
A na koniec:
Staruszek u spowiedzi:
- Proszę księdza, w czasie wojny ukrywałem Żyda u mnie w piwnicy.
- To bardzo dobry uczynek, nawet chwalebny.
- Ale proszę księdza, za każdy dzień musiał mi płacić 100 dolarów.
- To zrozumiałe, ryzykowałeś życiem, to żaden grzech.
- Co za ulga - mówi staruszek, oddala się na parę kroków, jednak po chwili wraca i niepewnie pyta:
- A może powinienem mu powiedzieć, że wojna się już skończyła?
Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
-
Monia68
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11668
- Od: 25 wrz 2007, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasiu, piękne te różyczki
Zdrówka życzę
Zdrówka życzę
- ewa2204
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1515
- Od: 2 kwie 2009, o 22:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasiu
przede wszystkim dużo zdrówka.
Proszę nie denerwuj się
, że Cię bliscy szukają, to z troski, a nie żebys ich obsłużyła.
Jakkolwiek by nie było, to myśl, że z troski.
Wymądrzyłam się, a teraz o nornicach:
w jakiejś gazecie był list od czytelniczki. Poradziła sobie z nornicami przy pomocy... włosów.
Wzięła od fryzjera sporo ściętych włosów i powkładała we wszystkie nornicowe otwory.
Twierdzi, że wyprowadziły się bezpowrotnie. Może to dobry sposób, tego nie sprawdzałam, bo u mnie nie ma nornic.
Za to mam tysiące, a gdzie tam chyba miliony slimaków : w skorupkach, bez skorupek, z wzorkami, bez wzorków i w róznych kolorach, brrrr.
Stasiu, proszę Cię, już nie choruj, wracaj do ogrodu

przede wszystkim dużo zdrówka.
Proszę nie denerwuj się
Jakkolwiek by nie było, to myśl, że z troski.
Wymądrzyłam się, a teraz o nornicach:
w jakiejś gazecie był list od czytelniczki. Poradziła sobie z nornicami przy pomocy... włosów.
Wzięła od fryzjera sporo ściętych włosów i powkładała we wszystkie nornicowe otwory.
Twierdzi, że wyprowadziły się bezpowrotnie. Może to dobry sposób, tego nie sprawdzałam, bo u mnie nie ma nornic.
Za to mam tysiące, a gdzie tam chyba miliony slimaków : w skorupkach, bez skorupek, z wzorkami, bez wzorków i w róznych kolorach, brrrr.
Stasiu, proszę Cię, już nie choruj, wracaj do ogrodu
Ewa
Coś Wam opowiem
Coś Wam opowiem
- maniusika
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5968
- Od: 18 mar 2009, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
i znowu złapałaś się za robotę a miałaś odpoczywać .. chociaż zawsze mówiłam że lenistwo męczy ..
maślaki można robić ze skórką i wtedy nie wyglądają jak marnowane ślimaki , wiesz że już są pyszne na drugi dzień .. słonecznik ci wyrósł ,moje z korzeniami powyrywał wiatr , dalie śliczne i wodzę bordowy kosmos ,też mam taki ..
maślaki można robić ze skórką i wtedy nie wyglądają jak marnowane ślimaki , wiesz że już są pyszne na drugi dzień .. słonecznik ci wyrósł ,moje z korzeniami powyrywał wiatr , dalie śliczne i wodzę bordowy kosmos ,też mam taki ..
- tara
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13137
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasiu praca nie zając a do ogródka tylko na spacerek pamiętaj,
ja stosowałam włos sierść z psa i na krety i na nornice - nie skutkuje!!!!
ja stosowałam włos sierść z psa i na krety i na nornice - nie skutkuje!!!!
-
agnieszkar1978
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1598
- Od: 11 gru 2009, o 12:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.pomorskie - kaszuby
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Witaj Stasieńko cisze się zę już wróciłaś. Mam nadzieje że ze zdrowiem już lepiej. 
-
dawidbanan
- ---
- Posty: 7565
- Od: 29 cze 2009, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Piękne dalie 
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasiu, jak twoje zdrówko? Martwię się o ciebie.


