Krzysztof nie ma szansy na to żebym porzuciła działkę.

Po za tym nie chcę na tej działce nic "uprawiać" oprócz trawy

i małych ozdobnych krzaczków i kwiatków. Chcę mieć miejsce gdzie będę spędzać czas z synkiem. Posiedzieć, popluskać się w basenie, w ramach relaksu pozajmować się kwiatuszkami itp to ma być działka typowo rekreacyjna.
Dziadek stała rok czasu (albo i dłużej) i nikt na niej nic nie robił i wiekszość rzeczy się zmarnowała.
Chce się pozbyć wszystkich uschniętych drzew chociaż ciężko to nazwać drzewem. Cienia z nich nie będzie chyba że dla krasnali bo te "drzewa" sięgają mi pod pachę a sama mam 155cm wzrostu po za tym rosną w miejscy gdzie chce zrobić kącik dla synka.
Jedyni drzewami "normalnych" rozmiarów których chce się pozbyć to są 2 jabłonie rosnące zbyt blisko pięknych świerków. Świerki nie mają miejsca by się ładnie rozrosnąć bo ostępy miedzi drzewami to jakieś 30cm

a wole mieć świerki niż jabłonki
Bzy które są w wejsciu mają tak spróchniałe konary że strach dotknąć by się w proch nie rozpadły, przez 1 drzewko przechyla się furtka i jest problem z wejściem na działkę a w drugim jest MEGA gniazdo szerszeni....