Kredyt bank da, jeszcze drugi chętnie dołoży, tyle, że ten ktoś nie będzie w stanie go spłacić  
 
 
A najfajniej jest mieć zarobki miastowe, a wydatki wsiowe 

 No i rzeczywiście blisko do cywilizacji, jak się do niej ckni...
Ale na razie właśnie facet od dokończenia płotu wypiął się na mnie telefonicznie i z ogrodzenia na zimę nici  
 
 
Inny facet przyjechał, popatrzył i zrezygnował z założenia mojej anteny na moim kominie, bo mu się dachówki nie chciało ruszać  
 
 
Jeszcze inny facet już trzy dni NIE dzwoni (a miał zadzwonić trzy dni temu), żeby potwierdzić termin kiedy mogę przyjechać do jego firmy, żeby obejrzeć kamienie na podmurówkę. Niby powinno mu zależeć, żeby sprzedać kamienie, ale jak widać zalezy mu na czymś innym  
 
 
A wójt tak dokładnie ma gdzieś swoje włości, że od siedmiu lat co roku powtarza "To pani tu mieszka? Nie wiedziałem..." na moje prośby o wyrównanie drogi gminnej. Mam dość płacenia za odśnieżanie, za remont przepustu, za przejazd równiarki, za piach do zasypania przełomów - w drodze gminnej, a nie mojej prywatnej  

 Kawał wyremontowali rok temu, ale o kawałku do mnie "zapomnieli" i teraz mam rajd przez bagna, żeby dostać się po bułki do sklepu  
 
 
Na wsi uczę się cierpliwości, tolerancji, pobłażliwego odpowiadania na "tego nie da się zrobić", no i czekania na cud (czyli że jednak znajdę kiedyś fachowca do zrobienia prostych, ale za ciężkich albo za trudnych dla mnie prac). Tu nikt nic nie musi... 
Życie toczy się może wolniej i spokojniej, ale właśnie moze dzięki temu mamy podział na Polskę A i Polskę B. I strasznie trudno pogodzić standardy z A z olewactwem w tej B. Wrrr, jak fajnie jest na wsi  
