Moniaaa... Pawełek już taki duży, do szkoły idzie... a ja jeszcze mam przed oczami fotki kiedy był malutkim okruszkiem w ogrodzie. Nudził się pewnie trochę będzie, skoro jak piszesz dziecko po pierwszej klasie ma znać litery... a Pawełek przecież umie czytać. Ale może kumpli pozna fajnych i nie znielubi szkoły. Trafiłam ostatnio na jakimś serwisie na notatkę o tym, że pani minister edukacji ma genialny pomysł - chce przepuszczać do następnej klasy z jedynką.
(Oczywiście tylko w wyjątkowych sytuacjach itd. ale przecież wiadomo jak to będzie w praktyce wyglądało... ) Tak sobie siedzę w tych Włoszech i patrzę. I mam wrażenie, że polskie szkoły chcą dorównać "europejskim". A raczej "jełropejskim" bo jełopy tu wychodzą ze szkół takie, że aż strach. Akurat na bieżąco jestem, bo szwagierki mają córy w wieku szkolnym i "tuż po szkolnym". Egzamin pisemny z angielskiego, na koniec roku w liceum, wygląda tu tak: dziewczyna trzy tygodnie wcześniej dostała angielskie teksty - krótki życiorys poety oraz trzy jego wiersze. Wszystkiego raptem strona A4. Teksty przerobione wcześniej na lekcjach. Do każdego tekstu będzie 10 pytań - połowę pytań dostała. Na egzaminie mogła mieć: swoją kopię tych tekstów wraz z notatkami i tłumaczeniem na włoski oraz słowniki. To co ona musiała mieć w głowie, żeby zdać? Instrukcję korzystania ze słownika ?
A z nieco innej beczki, choć też o szkole... Moniś, ja mam JUŻ stracha co to będzie jak Maryśka do podstawówki pójdzie. A to z powodu pewnej sytuacji. W poczekalni u pediatry mówiłam do Marysi po polsku i pewna babeczka, bardzo życzliwa i wszystkowiedząca, niemal wrzasnęła na mnie że dziecku krzywdę robię

że małej w głowie mieszam i ona później będzie miała problemy bo nie bedzie umiała porozumieć się z rówieśnikami

Chciałam już kobicie powiedzieć jak BARDZO doceniam jej rady, ale przyszła nasza kolej i weszłyśmy do gabinetu. Na całe szczęście, bo okazało się, że ta babka uczy w tutejszej podstawówce i narobiłabym Maryśce podłoże jeszcze przed startem... No i boję się teraz, że taka głupia baba będzie kiedyś moje dziecko uczyć.
Bądźcie dzielni jutro. A może to dla Pawełka będzie pierwszy dzień całkiem fajnej przygody? Pewnie popłaczesz trochę

Ja bym wyła

Trochę zazdroszczę, że już masz takiego kawalera. A z drugiej strony chciałabym, żeby czas się zatrzymał teraz, kiedy mała jest taaaaka fajna i przytulaśna.
PS. Specjalne pozdrowienia dla Tu.ja Maryśka dziękuje 
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.