Oto moje skarby: dzicz i pomieszanie z poplątaniem. Łatwiej i szybciej jest powiedzieć, czego tu nie ma, niż wymieniać po kolei to, co jest.
Na początek moja Rozmnażalnia.

Uploaded with ImageShack.us
W tym pomieszczeniu roślinki wyłażą z ziemi. Nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie, bo nieco tu brakuje światła dziennego. Toteż zaraz po pojawieniu się na powierzchni większość zostaje przeniesiona na któryś balkon tak, by fotosynteza mogła sie odbywać bez zakłóceń.
Na samej górze stoją stali mieszkańcy tego pomieszczenia. Malutki dąbek (A, ciekawe, czy wyrośnie? Wyrósł i teraz przecież nie wyrzucę!)
Mandarynki, maluteńkie sieweczki też z pestek i też z serii: A, ciekawe, czy wyrośnie?
O, na przykład taka maluda:

Uploaded with ImageShack.us
A tu już balkon wschodnio-południowy.

Wszystko, co jest w tych skrzynkach/pojemniczkach/doniczkach prędzej czy później w jakiś sposób znajdzie się na talerzu. W tych paskudnych wiadrach po farbie są słoneczniki-Polacy, z ziarenek przywiezionych w zeszłym roku. Z nadzieją na dużego słonecznika do dłubania na przełomie lipca i sierpnia.
Jak się odwrócić to tak wygląda drugi koniec mojego balkonu wschodniego.

Uploaded with ImageShack.us
To jest kącik cytrusowo-egzotyczny. Bananek tam się znajduje, amaryllis, co juz przekwitł no i cytruski.
A to już balkon zachodni z trochę innej perspektywy:

Uploaded with ImageShack.us
Palma jukka debiutuje na forum, bo nigdy jej jeszcze nie pokazywałam. Jest to jedyny duży okaz, z którego nic do jedzenia nie będzie.
Patrząc w druga stronę jest kącik z rozmaitymi śmietkami, wobec których jeszcze nie wiem jakie mam zamiary, bo rosną byle jak i nieciekawie się prezentują.

Uploaded with ImageShack.us
To wszystko się wyniesie z tego stolika i tak, bo latem to my sobie przy tym stoliku siadamy i delektujemy się na przykład lodami wieczorkiem po zmroku. Są świeczuszki i nastrój, milutkie ciepełko i długie nocne pogaduchy...