Jolu i Adamie! Ten wykrzyknik w powitaniu spowodowany jest wrażeniem, jakie odniosłam po obejrzeniu waszego ogrodu
Nic dziwnego, że nie bardzo masz czas na robienie zdjęć pojedynczym kwiatkom. Ogarnąć wszystko zapewne nie jest łatwo, wiem coś o tym, a jeszcze zwierzaki Chylę czoła przed metodami wychowawczymi
Dopiero tu są wspaniałe powojniki! I to chyba nie koniec jeszcze...? Wspaniałe miejsce stworzyliście, gratulacje
"jodelka" ptaki pan sprzedaje w niedziele na giełdzie w Jeleniej . A ja też tak mam ,że jak się napatrzę na piękne ogrody to też usycham z zazdrości i przerabiała bym, i wszystko bym chciała mieć
"vita" dziękujemy za miłe odwiedziny. Lubię clematisy i chcę jeszcze powiększyć swoją kolekcję - ale muszę się uporać z zarazą , która dopadła kilka z nich. No i do twojej kolekcji to mi baaardzo daleko ale może kiedyś Ciebie dogonię
Ciekawe te eksperymenty ze strzyżeniem. Mnie zachwycił ten wysoki jałowiec przystrzyżony w spiralę. Jak to zrobiłaś? I po jakim czasie osiągnęłaś taki efekt?
Macie konia??? Ale super!
[Iza]karina1 witam Lubię te moje cięte iglaczki. Mam kilka iglaków ,wielkich ,które pod wpływem wiatru i deszczu zrobiły się brzydkie ,rozwiane i brunatne - i chyba lepiej wyglądają moja cięte.
A spiralkę kształtuję już chyba ze 3 lata ,ale zaczęłam jak już był duży. Zawiązałam sznurek na czubeczku, okręciłam sznurkiem spiralkę aż do dołu i cięłam wzdłuż .
To ten sam??? Cóż...wspaniały efekt, aż trudno uwierzyć. Masz dobre oko i wprawną rękę. Ja zaczęłam wiosną przy pierwszym cyprysiku groszkowym, ale zabrakło mi trochę pewności. Ale chyba nie ma się czego bać? Zainspirowałaś mnie...
Rozumiem, że czas na postrzyżyny jest odpowiedni? Chyba chwycę sekator, podoba mi się to
Zdjęcia robią wrażenie...Jednak trzeba mieć pewne wyczucie i sporo wyobraźni, aby wyczarować takie cacko. Piszesz Jolu, że to najstarszy Twój cięty okaz. Ile lat juz go tak traktujesz?
No właśnie, z tego wynika, że ciąć można i teraz?
I jeszcze jedno pytanie: czy słusznie mi się wydaje, że do cięcia nadają się już takie wyrośnięte okazy?
"vita" Tak to ten sam ale w różnych wcieleniach .Tak zachodziły w nim zmiany:
Ja strzygę wtedy gdy mam natchnienie i roślinka tego wymaga. A to tak jak włosy - nawet jak wyjdzie coś nie tak to odrosną
"dkny" zadaje się, że nie trzeba mieć wyczucia ani wyobrażni - bo to roślinka nam dyktuje gdzie możemy ją przyciąć. A nie znalazłam dokładnie zdjęcia od kiedy go tak traktuję. Ale myślę , że rosła normalnie ok.10 lat ,a podcinam ok.4-5 lat. Wszystkie moje cięte były jak już miały po kilka lat i zaczynały bujać i brunatnieć.
Jolu świetnie przycięłaś - u mnie sporo maluszków więc muszę jeszcze podosadzać troszeczkę poczekać i bawić się w fryzjera bo efekty twoich drzewek są świetne