Agnieszko, hosty są wyłożone włókniną i wysypane korą.
Aniu, polowałam na te trawki, lubię je jako uzupełnienie rabat.
Reniu zapraszam w realu

Hosty jednak trochę pogryzione, ale staram się zbierać ślimaki na bieżąco i niebieskie granulki sypię.

Tegoroczne clemki wszystkie padły i ubiegłoroczne jesienne też. Niestety

Będę we wrześniu, po powrocie z wakacji uzupełniać nasadzenia i łączyć z różami. Plany są
Pawle, bez przesady, ale cieszę się, że się podoba. Nie mam wyszukanych gatunków, ale za to nadrabiają masą

. A co do oczka. Jest nasłonecznione latem do około 15-16. Teraz jak rozrosły się lilie właściwie 80% lustra wody jest zacienione. Poza tym staram się nie ingerować żadną chemią. Wiosna jest trochę kłopotu z zakwitem, ale potem już spokojnie. Przed wymiana folii przez cztery lata nie miałam w oczku żadnych urządzeń prócz pompy do strumyka, która równocześnie natleniała wodę i właściwie nigdy nie miałam problemu z glonami.
Romku, moje oczko wcale nie jest duże. Strefa płytka zajmuje prawie 1/3 powierzchni, ale rzeczywiście nie mam problemu z utrzymaniem równowagi biologicznej. Zdjęcie hostowiska przy pogodzie będzie jak słońce w końcu raczy wyjrzeć
Marto i u ciebie cień w końcu urośnie. Ja teraz mam problem z opadającymi papierówkami
