.Ewuś, z domem chyba OK - dokładnie nie wiem, bo nie była od kilku dni. Na działce mam sporo zniszczeń, ale to głównie byliny, więc sądzę, ze dadzą radę nie w tym roku, to za rok
Część z pewnoscią zgnije, bo całe stoją w wodzie - u nas podłoże glina + kamień, więc chyba nie ma gdzie wsiąkać 
Dzisiaj dostałam od naszej Pani woźnej piękne kępki orlików i irysków na pocieszenie i zastąpienie tych zniszczonych nowymi 
Niedobrze też z drzewami i krzewami wsadzonymi w tym roku. Dwie wielkie lipy i jeden modrzew na pniu nie zdążyły się ukorzenić i wyrwało je z ziemi od wiatru i zbyt mokrej, świeżo wsypanej do dołka ziemi - zerwało nowe włośniki i nie wiem, czy zdołają je odbudować, bo korzenie były mocno ścięte Dąb ma złamaną gałąź, ale daje radę. Nawet nie chce mi się tam iść i oglądać tych strat 
Pocieszam się tym, że dom i działka są na wzniesieniu, więc nie grozi nam zalanie od rzeki. Gorzej z miejscem pracy, oczym wspominałam, ale tymczasowo zmniejszyły się opady, więc mamy nadzieję, że woda nieco opadnie. Dzisiaj od rana "tylko" mżawka, zatem myślę pozytywnie ;)
Róże kupuję w miejscowych ogrodniczych (w jednym prowadzą sprzedaż od p.Spasówki) lub wysyłkowo ze szkółki Rosarium 
). Oby tylko nie padało choć przez pare dni 
