Aniu, piękne zdjęcie
Tej fuksji zimowej, to ja Ci normalnie zazdroszczę!:oops:
Sadziłam kiedyś fuksję do gruntu i pamiętam, że po dobrym okryciu przeżywały i odbijały od podstawy. Ale jak zimy zrobiły się ostrzejsze, to sobie dałam spokój. Sadziłam taką zwykłą fuksję, pojedynczą, różowo- fioletową.
Jak kwitnie ta zimowa?
Dobrze, że planujesz zrobić sobie zapasowe sadzonki, szkoda byłoby stracić taką ciekawą odmianę.
Na wiosnę koniecznie musisz napisać, jak przezimowała ta fuksja.
Przyznam, że ogromnie mnie ona zainteresowała...
