KRYSIU ,szkoda ,że nie mogłaś być z nami
BASIU a czosnkowe tulipany chcesz .Sama jestem ciekawa co z nich wyrośnie
IWONKO ona czuła się jak jedna z nas ,przecież to przyszła ogrodniczka tak jak my
MARZANKO te jakoś wyjątkowo nie zachciewne były nawet musiałam je wręcz namawiać ,żeby sobie coś wybrały a one nie i nie ,więc wcisłam im siewki dzierotki ,żeby z pustą ręką nie wyjechały
GOSIA to jakoś wyjątkowe ogrodniczki były nic a nic nie chciały aż niemożliwe .Czyli mam jakieś beaznadziejne roślinki ,że nic im się nie zachciało
BOGUŚKO nie zdążyłam jeszcze wozić tego obornika ,one wychowane na pokrzywie ,której u mnie dostatek
Jeszcze raz bardzo bardzo się cieszę z tego spotkania







