WITAM WSZYSTKICH MIŁYCH GOŚCI .Niedziela upłynęła pod znakiem leżenia plackiem w łóżku .Niestety jakiś wredny wirus zaczyna panować ,gdyż dzisiaj znowu wnuczek leży w gorączce .Dziś już jestem na chodzie i M również .Jeszcze tyle godzin nie przespałam ile wczoraj .No dobrze ,już dość biadolenia ważne ,że dziś 1 kroki skierowałam w teren .Zaczyna kwitnąć większość tulipanów ,hiacynty już przybierają nie za ciekawe barwy ,ale za to zaczną się rozmnażać .
KRYSIU

jaka tam u mnie perfekcyjność .Teraz dopiero zaczynam cokolwiek dopasowywać ,ale i tak nie idzie mi to sprawnie .Niestety boję się inaczej zrobić to zdjęcie gdyż mogłabym fiknąć kozła .Jasne, przecież one tak się odznaczają od tych białych kamieni i oby się fajnie rozrosły
BAŚKA no nie wiem czy nie ma chwastów ,,,tylko krok dzieli Cię od zobaczenia tego buszu w realu .
BOGUŚKO niestety nie jest tak wesoło .Takie tam róże ,chyba będę musiała jeszcze 1 Walztime wyrzucić jak dalej tak będzie się ociągać z wypuszczaniem liści .Przeróbki ,przeróki i tak bez końca
MARIOLKO no można by tak powiedzieć ,że na każdej oprócz tych warzywnych .Tam dopiero zaczną królować chryzantemy
EWUNIU zaczynają kwitnąć na potęgę .Niestety języczka jak dotychczas nie wypuściła ,ale dostałam w prezencie języczkę Desdemona .Ona u Ciebie również jest o ile pamiętam
MONIKO przecież wiedziałam ,że z taką górą sadzonek nie pójdzie tak łatwo .Jak zaczynamy pracować no to całą parą a potem czas na wypoczynek i podziwianie naszej pracy
KRYSIU lepiej 5 minut niech cieszą Twoje oczy w wazonie niż w rękach złodzieja
Na dworze piękne słoneczko a ja muszę siedzieć w domu ,gdyż inaczej upiekłabym się w tym gipsie .Życzę wszystkim miłego i

dnia