Aniu, moja
Promenea została kupiona właśnie w zupełnie nieprzewiewnym podłożu. To zbite sphagnum.
Boję się ją teraz rozgrzebywać,bo jak widać pączki ma bardzo wrażliwe. Zobacz sama co się działo zanim rozluźniłam podłoże.
Ten maleńki przyrościk przy psb dosłownie odkopałam spod warstwy mchu. Pewnie by też zgnił:
A to pierwszy rozkwitnięty kwiat. Liczyłam też na piegi, ale jest cały żółciutki
A tak trzyma mnie w napięciu
Lycaste aromatica:
Te kropelki lepkiej cieczy, to ich nieodłączna uroda, podobnie jak w bardzo młodych przyrostach katlejek.
A teraz odp. dla
Justynki - Justus. Mam pewne doświadczenia z
katlejami, ale daleko mi do fachowca w tym temacie.
Tym bardziej, że jest tyle gatunków z tego rodzaju o niezmiernie odmiennych wymaganiach,
że pewnie nawet osoby b. doświadczone uczą się przez lata...
Ja mogę podzielić się własnymi obserwacjami.
Niewątpliwie lubią one w tym okresie, który podałaś (mniej więcej od poł. maja do poł. września) pobyt na świeżym powietrzu.
Tak, właśnie ruch powietrza i przewiewne podłoże to to, co lubią. Ja dodaję do podłoża z grubej kory niewielkie kępki sphagnum
i warstwę drenażu ze styropianu lub skały wulkanicznej na dno doniczki. Zaobserwowałam u moich - w warunkach balkonowych - wzrost nowych przyrostów.
Gdy mają już ok. 1/3 wys. wtedy zaczynam nawozić b. ostrożnie niewielką dawką nawozu ze zwiększoną ilością fosforu i potasu.
Gdy pojawiają się pączki, całkowicie zaprzestaję nawożenia. Kiedyś popełniłam błąd - przedobrzyłam z nawożeniem i pączki sczerniały.
Co do stanowiska, to może być każde, ale zabezpieczone od bezpośredniego nasłonecznienia. Jeśli są przeciągi, to nie lubią ich żadne rośliny.