Czarne koty debeściaki:), Mój czarny Mambuś był najpierw Czarną Mambą, jak go Ewa przyniosła to powiedziała, że to dziewczynka i nikt tego nie kwestionował, można powiedzieć, że całkiem niespodziewanie wyszło szydło z worka (hihihihi). No i wyrósł na Pana Hrabiego vel Milusi Koteczek vel Pogromca Podwórza. Sterylizacja pozytywnie wpłynęła, bo jest okazem zdrowia i nie znaczy terenu, ale instynkt łowcy i bandyty pozostał. Podwórko jest jego. Ale ..... mi się to podoba
Biała łaciata Kicia jest niedotykalska, lubi uciekać na klatkę schodową i robić kawały (typu bombka z choinki w bucie, pluszowa mysz w torebce). Od wielkiego dzwonu przyjdzie się pogłaskać i jest to wielkie święto. Uwielbia surowe mięsko, świat zewnętrzny ignoruje (poza klatką schodową). Dzięki niej nie ma w domu pająków, much i komarów.
