Wiesiu masz rację.
Ale tak to jest, że człowiek kupuje oczami.
A skoro nie ma roślin z kwiatami to kupuje się ilustracje, co nie zawsze jest zgodne z tym co w środku.
Ale ogrodnik jest wytrwały i jeśli ma jakieś sprecyzowane chciejstwo, to tak długo drąży temat aż znajdzie to czego szuka, choćby miał przepłacić i to słono.
Ja już tyle razy obiecywałam sobie, ze nigdy więcej nic z netu nie kupię a zawsze znajdzie się jakaś pokusa nie do odparcia.
A z drugiej strony, to też dobrze, bo nic tak nie cieszy jak w pocie czoła po długich wyczekiwaniach zdobycie swojego chciejstwa.
I na tym bazują niestety nieuczciwi sprzedawcy.
Choć zdarza się, że to nie ich wina tylko producenta.