Izo, już niedługo będziesz miała okazję sprawdzić sama. Dla mnie to ta wiosna
jeszcze taka nieśmiała
Witaj Grażynko w moich progach. Dzięki za słowa uznania. Wiesz, jak to jest. Jak się kocha
to się nie liczy, ani czasu ani kregosłupa nie żal.
Krysiu, witaj porannie. U nas już o powrocie zimy ani słychu ani widu
Feluś, ochraniać taką araukarię na zimę to byłoby ciężko i sportowo W ogródku obok
tej araukarii są opatulone bananowce, ale wyglądają nieciekawie. Zobaczymy czy one odbiją bo wszystko
wygląda na bardzo suche. A jak się miewa Twój bananowiec?
Szklarenkę kupiłam na internecie i to bardzo tanio bo po 30 euro. Warto było.
A wygląda ona tak
Szklarenka chyba służy ci do nowych roślnek. Moje maluszki przy dzrwiach tarasowych też mają duzo światła. Tu jednak wiosną wieją silne wiatry. Właśnie dziś zdmuchnęło z tarasu metalowy stolik i cała konstrukcja sie rozwaliła. Stolika mi nawet nie żal, bo on był zbyt mały, Twoja szklarenka też by tu fruwała. Dom jest na wzniesieniu i hula tu jak diabli. Dodrze, że przestało padać i nawet troche słonca czasami się pojawia.
Nanana a ja dostałam taką szklarenkę na urodziny miesiąc temu... i też oczywiście od razu ją złożyłam. Kosztowała podobnie i na prawdę dla mnie jest super, bardzo ładnie wygląda i sporo w niej miejsca a i słyszałam, że jest trwała... Będę miała gdzie roślinki mnożyć, bo tak zawsze gdzieś w nieładzie stoją pod drzewami i mnie denerwują bo ślimaki je poskubują.. a teraz
Felusiu, szklarenka jest do rozsad i szczepionek latem i do przechowywania wrażliwych roślin zimą.
Ale w tym roku spróbuję chodować w niej część pomidorów. Jako że jest w niej cieplej niż na polu
powinny lepiej owocować. Sprawdzę i opowiem czy się udało.
Żeby była bardziej stabilna, wsadziłam na dól ciężkie donnice. Zresztą zimą na wszystkich piętrach są
donice, więc trzeba uważać aby się nie przegięła w którąś stronę jeśli ciężar jest źle rozłożony.
I dodatkowo ona jest w cichym kącie, osłonięta od wiatrów, jakby nie, to i tak by fruwała tak jak u Ciebie.
U nas wiatr trochę ocichł ale ponoć to nie koniec wichur. Szczególnie w Bretanii
Zakotwicz co tylko możesz na tarasie bo szkoda by było, tak jak stolika.
Buziaczki
Aluś, uważaj jednak na ślimaczki, bo u mnie włażą też do szklarenki
A dzisiaj wielki dzień. Migdałowiec zdecydował się zakwitnąć i pękły już pierwsze kwiaty.
A to zdjęcia na dowód. Może niedługo pokażę go w pełnym kwiecie.
Grażko, spokojnie... do Was też już idzie. Zresztą nie mieszkamy na innych półkulach
A do tego migdałowiec to najszybciej kwitnące owocowe drzewo, były lata ze nam zakwitł pod koniec
stycznia. I tak jest spóźniony w tym roku
Ewciu, tak się cieszę bo dla mnie początek wiosny to jak zakwita migdałowiec. Więc jest już
wiosna na dobre.
Na dokładkę widziałam dzisiaj parkę srok które zaczęły budować nowe gniazdo na migdałowcu. Tego starego,
zeszłorocznego gniazda, jakoś nie chciały odnowić. Kto w nim zamieszka?
Pozazdrościć takich wiosennych widokow, kiedy za oknem pół metra ,,,,,,sniegu, trochę pochmurno. W moim regionie zapowiadali na dzisiaj deszcz, to już chyba lepsze, bo może rozmyje ten uprzykrzony śnieg.Zazdroszczę wam tej znajomości roślin, tego zaangażowania całym ciałem, całym umysłem.Dla mnie za dużo jest tego wszystkiego na raz, musi trochę upłynąć czasu zanim to sobie poukładam.Może z wiosną będę miała świeższy umysł. Pozdrawiam jeszcze zimowo.
Witaj Małgosiu,
Cieszy mnie bardzo nowy gość w ogrodzie. Wiesz, ta znajomość roślin to bardzo szybko przychodzi.
Wystarczy trochę pobyć na forum i pobuszować w sieci i już ani się obejrzysz a będziesz sporo wiedziała
na ich temat. Ja mam ściągi co i jak się uprawia, kiedy przycina, kiedy nawozi i przesadza. Tak jest łatwiej
i nie liczymy wtedy na SKS by sobie coś przypomnieć.
Życzę szybciutkiej i ciepłej wiosny. U nas już przyjemnie wyjść do ogrodu tylko to wietrzysko jest straszne. Pozdrowionka
Tak Pzsczółeczko ten wiatr jest okropny, z tego powodu bardzo żle sypiam. Dziś zerwał agrowłókninę z geranium z Madery i nasz ulubieniec wygląda rozpaczliwie. Obawiam się, że nic z niej nie będzie, oczywi ście trzeba jeszcze poczekać z wyrokiem, ale marne szanse. Zerwało też włókninę ze szczotki i ta jest w doskonałej formie i całkiem zielona. Tylko te listki, które dotykały włókniny uschły, ale to straty niezauważalne, więc jestem zadowolana.Wiatr ucichł, ale jeszcze przez ponad tydzień będzie się tu pojawiał. Widziałam prognozę na 16 dni i wynika z niej, że pogoda ustabilizuje się od 7-mago marca i ma być bardzo słonecznie, zarówno u Ciebie jak i u mnie.
Małgosiu,
u Ciebie też już początki wiosny niedługo zaczniemy nowy sezon
Feluś,
w przyszłym tygodniu ma się troszkę oziębić. U nas zapowiadają do -1°C nocą. Nie sciągam jeszcze agrowłóknin
co najmniej do połowy marca. Za to niedługo przytnę clematisy. Biedne Geranium z mojego ne pewno nic nie będzie.
Ale dobrze że szczotka jest odporniejsza i się uchowała.
Cieszę się na zapowiadane słoneczko
Dzisiaj zamiast wiosny pokażę Wam jak krótko przycinają drzewa we Francji. To jest taki zwyczaj krótkiego corocznego cięcia
które głównie okalecza drzewa. Utworzyły się nawet stowarzyszenia ochrony drzew by jakoś zmienić ten zwyczaj i dać
tym drzewom lepsze warunki do życia.
No właśnie Wiesiu, brakowało mi tej informacji. Zawsze się dziwiłam co z tymi drzewami, że takie guzowate i dlaczego je tak zupełnie na łyso obcinają. Tę drugą kwestię zrozumiałam dość szybko, bo chodzi o to, aby drzewa nie ?śmieciły?, ale nie rozumiałam tej ich guzowatości. Teraz rozumiem dlaczego mają taki chory wygląd. W moim miasteczku na niektórych uliczkach też można zobaczyć takie biedne drzewa.