



spróbuję takiego rozwiązania , troszkę pracy to nie problem , może się opłacimożna to osiągnąć w ten sposób ze co centymetr przybijamy do deseczki beleczkę 1x1 cm długości 25 czy 20 cm i tak naprzemiennie -trochę to żmudne ale takie szufladki służą wiele lat - materiał do ich wykonania powinien być raczej z drewna liściastego kokony sa w komórkach luźno przymocowane i się nie niszczą.
Zdjęcie niezbyt wyraźne ale wygląda na larwę chrząszcza Megatoma Undata (Dermestidae), zabójca pszczółek. Rurki trzeba rozebrać, wyjąć kokony, a rozebrane trzcinki najlepiej spalić.dominikams pisze:Kochani, wczoraj wrociłam do tego wątku, bo jak niektórzy może kojarzą, dostałam w lecie rurki z murarkami. Przeczytałam o wyjmowaniu kokonów, i dzis otworzyłam jedną rurkę. Mam ogromne wątpliwości co do stanu moich pszczółekPotrzebuję waszej pomocy, bo chyba nie jest dobrze
![]()
Po pierwsze, niektóre kokony byly zaatakowane przez jakieś małe żółte larwy (1 kokon wręcz do połowy zeżarty) - takie:
Czy owierać resztę rurek? Czy jest jakaś szansa, ze coś z nich jeszcze będzie? Mam je oczyszczać? A w ogóle to jak wy wyciągacie te kokony, ja musiałam rozerwać rurkę, żeby się tam dostać
A czemu?Swagman pisze: Aha i dobrze jest gdy nie ma w pobliżu drzew wiatropylnych typu topola czy dąb![]()
Tak zrobiłam, pszczółki bezpieczne w lodówce, larwy i rurki spalone w kominkumurarka pisze:Zdjęcie niezbyt wyraźne ale wygląda na larwę chrząszcza Megatoma Undata (Dermestidae), zabójca pszczółek. Rurki trzeba rozebrać, wyjąć kokony, a rozebrane trzcinki najlepiej spalić.